Na razie polska gospodarka trzyma się dobrze, ale… jest to jednak efekt jej rozpędzenia w poprzednim roku. Analitycy obawiają się, że ten proces może wyhamować już w roku przyszłym. Tego samego zdania są przedsiębiorcy. Podpowiadają więc władzy, co trzeba zrobić, żeby tego scenariusza uniknąć.
Business Centre Club
Rząd Beaty Szydło nadal oscyluje miedzy szansami i zagrożeniami – twierdzi Gospodarczy Gabinet Cieni BCC. Szanse związane są z faktyczną realizacją ambitnych celów Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, którego autorami są wicepremier Morawiecki i sekretarz stanu Jerzy Kwieciński. Zagrożenia lokują się w specyfice i rozłożeniu w czasie zobowiązań wyborczych PiS – czyli wysokości wydatków. Te zdaje się, jak dotychczas, dyscyplinować minister finansów Paweł Szałamacha.
Najbliższe miesiące pokażą, czy premier Szydło znajdzie złoty środek równowagi między przychodami i wydatkami. Rząd, mimo monopolu w parlamencie, nie ma komfortowej sytuacji. Duży znak zapytania rysuje metoda pobudzania inwestycji tzw. popytem konsumpcyjnym, czyli przekazywaniem pieniędzy różnego rodzaju grupom społecznym, bez szybkiego generowania popytu wywołanego inwestycjami produkcyjno-usługowymi. Mniejsze bezrobocie i wyższy poziom życia obywateli determinują przede wszystkim tego rodzaju inwestycje oraz zwiększenie oszczędności krajowych. A te są w Polsce jednymi z najniższych w Europie.
Czekamy na plany operacyjne rządu i przyspieszenie działań związanych z zapowiedziami zwiększenia wielkości inwestycji do 25 proc. PKB do roku 2020 i bln zł w ciągu najbliższych 25 lat, na logistykę i wdrożenie Polskiego Funduszu Rozwojowego wraz z całym pakietem funduszy zasilających gospodarkę. Także na konkrety dotyczące sposobów zwiększenia oszczędności (ok. 7 proc. PKB) potrzebnych na inwestycje rynkowe i transfery socjalne.
Niewiele słychać o pobudzaniu przedsiębiorczości w postaci zapowiadanych w Planie Morawieckiego: redukowania biurokracji, zezwoleń, koncesji, ograniczenia liczby i cywilizowania kontroli przedsiębiorców, wprowadzenia kodeksowych zapisów dotyczących zasady domniemania niewinności i prawa do błędu obywateli prowadzących działalność gospodarczą, zmniejszenia przewlekłości pracy sądów gospodarczych, wyeliminowania absurdów prawnych itd.
Obawy wywołują propozycje zmian formuł prawa podatkowego z klauzulą przeciwko unikaniu opodatkowania na czele. Rząd deklarował podjęcie działań zmieniających na korzyść firm warunki ich otoczenia, rozsądnie wychodząc z założenia, że obdarzenie zaufaniem przedsiębiorców jest warunkiem zwiększenia nakładów inwestycyjnych. Dobrze, że intensywnie prowadzone są prace nad Prawem Działalności Gospodarczej w Ministerstwie Rozwoju z udziałem ministra Haładyja i organizacji biznesowych, ustawy, której projekt leży od roku w Sejmie.
Prawo powinno zrewidować coraz silniejsze tendencje ingerowania administracji państwowej i samorządowej w gospodarkę (holding spółek Skarbu Państwa i narzucanie im misji społecznej zamiast sprywatyzowania tych, które przynoszą straty), zweryfikować kolejne utrudnienia w rozwijaniu źródeł energii odnawialnej, oddalić groźbę demontażu towarowego rolnictwa (ustawa o gruntach rolnych), ukrócić tendencje stawiania na cenzurowanym szpitali z kapitałem zagranicznym itd.
Premier Szydło w swoim expose, odebranym pozytywnie i z powagą, zapowiedziała udział obywateli w stanowieniu prawa i kreowaniu rzeczywistości gospodarczej w dialogu z władzą. Ale na 35 ustaw uchwalonych przez Sejm otrzymaliśmy do konsultacji tylko 17 projektów. Dobrze jednak, że trwają negocjacje w Radzie Dialogu Społecznego w tak newralgicznych dla rynku pracy i finansów publicznych sprawach jak odwrócenie reformy emerytalnej, płaca minimalna czy zakres wsparcia dla „frankowiczów”.
Rząd musi pamiętać w tym kontekście o sięgającym 1 bln długu publicznym (którego obsługa roczna kosztuje 42 mld zł), o deficycie sektora finansów publicznych – 45 mld zł, grożącym ponownym wpadnięciem w tzw. procedurę nadmiernego deficytu i wymiernymi sankcjami Unii Europejskiej. Także o zadłużeniu zagranicznym w wys. 350 mld dol.
Pozytywnie należy ocenić Ministerstwo Finansów w poszukiwaniu sposobów uszczelnienia systemu podatkowego i szarej strefy, obejmującej 24 proc. PKB. To zasadne poszukiwanie pieniędzy wobec luki z wpływów VAT – 55 mld zł i CIT – 40 mld zł. W dalszym ciągu nie wiadomo, jak rząd ma zamiar rozwiązać problem deficytowego górnictwa, bo dotychczasowy projekt jego włączenia w sektor energetyczny, sam borykający się z potrzebą doinwestowania, nie rokuje nadziei na poprawę sytuacji.
Sprawa Trybunału Konstytucyjnego nie jest wyłącznie sprawą polityki. Przedłużenia sporu w tej kwestii, także na linii Polska-Unia Europejska-USA, może spowodować obniżenie międzynarodowych ratingów dla naszego kraju i wyhamowanie współpracy międzynarodowej (w styczniu inwestorzy zagraniczni wycofali z polskiego rynku 13 mld zł), przynoszące straty dla przedsiębiorców i gospodarki. Blokada wykładni Trybunału może także wywołać chaos w orzecznictwie sądów powszechnych. Różnice interpretacyjne przepisów i praktyk gospodarczych narażają przedsiębiorców na nadmierne ryzyko, rodzą wstrzemięźliwość w inwestowaniu, a Skarb Państwa narażają na utratę dochodów.
Konfederacja Lewiatan
Strategia Europa 2020 zakłada, że kraje członkowskie UE do 2020 r. przeznaczać będą 3 proc. produktu krajowego brutto na działalność badawczo-rozwojową. 2/3 wydatków inwestowanych ma być przez sektor prywatny. Polska ze względu na niski pułap startu osiągnąć ma wydatki na poziomie 1,7 proc. PKB, a połowa z nich pochodzić ma od przedsiębiorców.
Poziom wydatków polskich przedsiębiorców na działalność B+R jest jednym z najniższych w Europie. Według danych GUS w 2014 r. wyniósł on jedynie 0,95 proc. PKB, z czego udział sektora prywatnego wyniósł mniej niż połowę. Przy średnich wydatkach na B+R państw członkowskich wynoszących 2 proc. Polska jest jednym z państw najmniej inwestujących w tej dziedzinie w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Poziom polskich wydatków na innowacje porównywalny jest jedynie z wydatkami Bułgarii i Rumunii, a więc krajów najsłabiej rozwiniętych spośród wszystkich krajów członkowskich UE. Dlatego też tak ważne jest zwiększenie zachęt do ponoszenia wydatków na działalności badawczo-rozwojową.
Obecnie w Polsce nie istnieje przyjazne otoczenie fiskalne, które pozwoliłoby zachęcić przedsiębiorców do inwestowania w badania i rozwój. Jak wynika z analiz, preferencje podatkowe są jednym z głównych czynników skłaniających firmy do zwiększania nakładów na innowacje. Niemniej, wprowadzona od 1 stycznia 2016 r. ulga podatkowa na B+R w wysokości odliczenia 30 proc. kosztów kwalifikowanych, związanych z wynagrodzeniami pracowników oraz 20 proc. (MŚP) i 10 proc. (duże), jeżeli chodzi o pozostałe koszty kwalifikowane, jest niewystarczająca. Niski poziom obecnej ulgi B+R jest również nieatrakcyjny i niemotywujący dla tych przedsiębiorstw, które już w chwili obecnej inwestują w innowacje.
Krajowa Izba Gospodarcza
Projekt zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wymaga dalszych prac, w szczególności w obszarze dostosowania treści przepisów do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 21/14 oraz wyliczenia jego skutków dla finansów publicznych.
28 października 2015 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 27 ust. 1 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych w zakresie, w jakim nie przewiduje mechanizmu korygowania kwoty zmniejszającej podatek, gwarantującego co najmniej minimum egzystencji, jest niezgodny z art. 2 i art. 84 Konstytucji RP. Trybunał jako kwoty odniesienia przyjął te wskazane w art. 8 ust. 3 i 4 ustawy o pomocy społecznej. W tym zakresie przedstawiony projekt spełnia wymagania postawione przez Trybunał.
Projektodawca nie uwzględnił jednak mechanizmu korygującego wysokość kwoty zmniejszającej podatek. Oznacza to, jak argumentował Trybunał, że ta kwota jest „instytucją pozorną, niespełniającą założonego przez ustawodawcę celu”. Dlatego też, mając na uwadze znaczenie społeczne i ekonomiczne kwoty zmniejszającej podatek oraz dotychczasowe doświadczenia z brakiem jej waloryzacji, należałoby w projekcie albo powiązać jej wysokość z wyliczanym corocznie minimum egzystencji albo wprowadzić inny mechanizm waloryzacyjny, np. uzależniony od wskaźnika inflacji.
Reasumując, projekt w obecnym kształcie nie rozwiązuje systemowego problemu braku gwarancji waloryzacji kwoty wolnej od podatku. Projektodawca sporządził obszerne uzasadnienie do projektu i zawarł w nim bardzo dużo teoretycznych rozważań na temat zasadności istnienia samej kwoty wolnej od podatku, co jest bezsporne. Brak natomiast w uzasadnieniu do projektu znajdujących ekonomiczne uzasadnienie wyliczeń skutków dla finansów publicznych.
CZR
Tagi: analityce, art. 27 ust. 1 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, B+R, badania i rozwój, Business Centre Club, działalność B+R, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, otoczenie fiskalne, polska gospodarka, Projekt zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, uszczelnianie systemu podatkowego, waloryzacja kwoty wolnej od podatku, wysokość kwoty zmniejszającej podatek
Dodaj komentarz