Szykują się zmiany w zawiązywanych umowach między pracownikiem a pracodawcą, liczbą dni urlopowych i zasad pracy zdalnej. Rząd twierdzi, że reforma kodeksu pracy jest pilna, bo obecne zasady stały się przestrzale.
I rzeczywiście trudno się z tym nie zgodzić, bowiem liczą on już 40 lat. Czy zaproponowane zmiany będą z korzyścią pracownika i co na to pracodawcy?
Komisja kodyfikacyjna – to ona wprowadza zmiany w zakresie kodeksu pracy. Pierwsza zaproponowana zmiana dotyczy wyrównania urlopów. Zniesiony ma być podział, według którego osobom mającym staż pracy niższy niż 10 lat przysługuje 20 dni urlopu, zaś u tych, którzy mają staż powyżej tego okresy przysługuje 26 dni.
Od zaktualizowania prawa pracy liczba dni wolnych ma być taka sama dla wszystkich. Jest jednak jeden warunek – dni urlopowych nie da się przenieść na kolejne lata, nie licząc wyjątkowych sytuacji. Ma to zapobiec sytuacji, która jest dość powszechna w Polsce. Pracownik podczas urlopu nie może wykonywać pracy dla innego podmiotu. Czy pomoże to w zrozumieniu, że urlop ma służyć wypoczynkowi?
Coraz trudniej dopasować rodzaj umowy do wykonywanej pracy. Na razie dostępne są trzy: umowa o dzieło, umowa zlecenie i umowa o pracę. W życie ma wejść więcej form zatrudnienia, np. zatrudnianie nieetatowe, doraźne oraz inne rodzaje umów o pracę. Członkowie komisji chcą dopasować korzystne zatrudnienie przede wszystkim dla młodych osób, np. jeszcze studiujących.
Dążą do tego, aby pracownicy na nowych typach umów o pracę mieli ubezpieczenie i prawo do urlopu, ale bez obowiązku i gwarancji pracy. Wynagrodzenie otrzymywaliby tylko za wykonaną pracę. Pracodawca miałby też prawo wypowiedzieć taką umowę bez uzasadnienia. Jak wyglądałoby to w praktyce? Pracodawca miałby listę chętnych do pracy, podpisuje z nimi umowę w chwili, gdy potrzebuje pracowników. Ze strony pracownik istniałoby prawo odmowy przyjęcia proponowanej pracy, mimo zgłoszenia się.
Komisja kodyfikacyjna proponuje także tak zwaną pracę domową, czyli mini telepracę. Polega ona na pracy zdalnej – z domu, w wyjątkowej sytuacji. Jest to dobra alternatywa w razie gorszego samopoczucia. Osoba może pracować zdalnie zamiast korzystać ze zwolnienie.
Ministerstwo chce też wprowadzić zmiany w zasadach premii uznaniowych. Mają zostać ograniczone uznaniowe składniki pensji, nowy Kodeks Pracy ma też uregulować procent wynagrodzenia. Ministerstwo chce ograniczyć uznaniowe składniki pensji i określić ich procentowy udział w całej pensji, którego pracodawca nie będzie mógł przekroczyć.
Kiedy zmiany zostaną wprowadzone do kodeksu pracy? Według członków Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy decyzje poznamy w połowie 2018 roku.
Tagi: Kodeks pracy, praca, prawo, umowa, ustawa, zmiany
Na urlopie nie wolno pracować,ale jeśli ktoś jest chory to może w domu pracować? Totalny bezsens. A te ilości rodzajów umów o pracę to niby takie dobro dla pracownika? Wątpię.Już nikt nic nikt nie będzie wiedział i łatwiej będzie oszukać pracownika.
Dodaj komentarz