logo
logo
logo
logo

Rewolucja w energetyce
Opublikowano: 25 sierpnia 2015

Podmioty sektora elektroenergetycznego w Polsce ulegały dynamicznym zmianom w ostatnich dekadach głównie za sprawą podejmowanych z różną skutecznością działań proefektywnościowych ze strony właściciela, czyli Skarbu Państwa, oraz konieczności dostosowania do prawnych regulacji unijnych. Dodając do tego takie zdarzenia, jak wprowadzenie spółek energetycznych na Giełdę Papierów Wartościowych i program prywatyzacji wybranych podmiotów, można powiedzieć, że w polskiej energetyce doszło do rewolucji organizacyjnej

Główne podstawy zmian

Jak już wspomniano, w największym stopniu na obecny kształt sektora energetycznego w Polsce wpływ miały polityczne decyzje właścicielskie zapoczątkowane w latach 90., które dotyczyły prywatyzacji wybranych elektrowni i elektrociepłowni, a następnie, po roku 2000, decyzje w zakresie konsolidacji podmiotów. Z punktu widzenia organizacji podsektora dystrybucji energii elektrycznej istotną datą jest rok 2002, kiedy to rozpoczął się pilotażowy projekt połączenia pięciu zakładów energetycznych (z 33 niezależnych zakładów – spółek dystrybucyjnych), które ostatecznie utworzyły Koncern ENEA SA.

W 2003 roku polski rząd przedstawił nową koncepcję oraz harmonogram dalszych procesów zmian podmiotów sektora elektroenergetycznego. Nowy program o formalnej nazwie „Program realizacji polityki właścicielskiej Ministra Skarbu Państwa w odniesieniu do sektora elektroenergetycznego” został przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 28 stycznia 2003 roku i opierał się na założeniu, że procesy prywatyzacji będą poprzedzone procesami konsolidacji podmiotów, w dodatku konsolidacji o charakterze pionowym, czyli połączeniu miały podlegać podmioty produkujące energię oraz (dopiero co skonsolidowane – chociaż nie wszystkie) spółki dystrybucyjne. Program opierał się na założeniu, że odrębne spółki są zbyt małe, aby móc konkurować na rynku.

W latach 2006–2008 realizowana była kolejna z aktualizacji „Programu dla energetyki”, której założeniem było zbudowanie konkurencyjnego rynku energii elektrycznej w wyniku kolejnych procesów konsolidacyjnych. Efektem tych działań było powstanie następujących podmiotów w formie holdingów: Polska Grupa Energetyczna (PGE) SA, Energa SA, Enea SA. Dopiero po ich utworzeniu rozpoczęto proces prywatyzacji poprzez emisję akcji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych w latach 2009–2010.

Wpływ regulacji Unii Europejskiej

Analizując główne procesy reorganizacji podmiotów sektora energetycznego, należy zauważyć, że cześć zapisów w programach dla energetyki było w pewnym zakresie wymuszonych europejskimi regulacjami prawnymi. Mowa tu przede wszystkim o wytycznych dyrektywy 2003/54/EC Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 26 czerwca 2003 roku, do której dostosowanie zakładało wyodrębnienie tzw. operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD) oraz operatora systemu przesyłowego – w przypadku najwyższych napięć, którzy z założenia nie podlegali prawom wolnego rynku i mieli uwzględniać w swoich strukturach wyłącznie aktywa umożliwiające realizację procesów dystrybucyjnych i przesyłowych. Dodatkową komplikacją był brak szczegółowych założeń modelowych w zakresie koniecznych do przeprowadzenia zmian. Opisywana wyżej dyrektywa wymuszała formalno-prawne oddzielenie dystrybucji od obrotu energii między innymi w kontekście mającego się otworzyć od 1 lipca 2007 roku rynku energii dla wszystkich klientów.

Ocena procesów restrukturyzacji

Próbując ocenić procesy zmian sektora, można odnieść wrażenie, że cechowała je olbrzymia zmienność wizji i duża niekonsekwencja. O ile część zmian w dużym stopniu można wytłumaczyć procesami „niezależnymi”, jak choćby integracja ze strukturami europejskimi, to trudno znaleźć logikę w procesach prywatyzacyjnych. Warto zauważyć, że w zbliżonych lub nawet tych samych okresach realizowane były procesy sprzedaży spółek – często bez podejmowania szczególnych działań zmierzających do kreowania ich wartości, podczas gdy inne spółki o podobnym charakterze były konsolidowane.

Jednocześnie trzeba wspomnieć o rozwoju skonsolidowanych grup energetycznych, które w roku 2010 weszły na Giełdę Papierów Wartościowych i w chwili obecnej mają istotny wpływ na budżet państwa. Nie mniej ważny pozostaje fakt, że wiele podmiotów przed prywatyzacją było w złej kondycji finansowej. Najczęściej po prywatyzacji wyniki te ulegały radykalnej poprawie poprzez wykorzystanie często prostych rezerw, które znajdowały się w strukturach nabywanych podmiotów.

Przykładem jest Elektrociepłownia Poznańska, która w kilka lat po prywatyzacji zwiększyła wartość zysku netto z poziomu ujemnego do poziomu kilkudziesięciu milionów złotych. Jest to potwierdzenie często używanego argumentu, który wpisuje się w nurt neoliberalnych gospodarek światowych, mówiącego o tym, że państwowy właściciel jest z reguły mniej efektywny. Nasuwa się jednak pytanie, czy musi tak być w rzeczywistości, biorąc pod uwagę rozwój rynków finansowych, procesy globalizacji i swobodnego przepływu kapitału, w tym kapitału intelektualnego.

Próbując ocenić sytuację bieżącą, z pewnością należy pozytywnie odnieść się do ostatecznej konsolidacji sektora elektroenergetycznego i powstania czterech grup energetycznych: Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) SA, Energa SA, Enea SA i Turon Polska Energia SA. Poprzez upublicznienie tych grup w formie notowań na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zaimplementowano w nich elementy rozwiązań zarządczych powszechnych dla krajów o rozwiniętych rynkach finansowych. Mówiąc „elementy”, należy mieć na uwadze występujące w dalszym ciągu duże upolitycznienie tych spółek. Samych debiutów giełdowych z punktu widzenia osiągniętych wartości także nie można oceniać w kategoriach pełnego sukcesu.

Niewątpliwie jednak, jeśli porównamy organizację spółek sprzed dekady, zobaczymy, że w chwili obecnej mamy silne organizacyjnie, w określonym zakresie skonsolidowane podmioty, wyposażone w najnowocześniejsze narzędzia informatyczne służące między innymi obsłudze klienta i poprawie komunikacji. Jednocześnie, pomimo że spółki te poddane były restrukturyzacji, trudno porównywać je do analogicznych spółek na rynkach europejskich. W chwili obecnej można w nich zauważyć bowiem negatywne zjawiska organizacyjne: powstałe struktury zawierają w sobie wiele procesów historycznych – często w postaci spółek zależnych, które z punktu widzenia core businessu są nieistotne i muszą zostać poddane eliminacji. Dotyczy to wszelkiego rodzaju działalności socjalnej, hotelowej, ale także niektórych usług okołoenergetycznych; Konsolidacja podobnych podmiotów spowodowała uzyskanie dublujących się funkcji. Następstwem tego powinna być ich centralizacja np. IT, księgowości oraz HR. Nie wszystkie grupy energetyczne zrealizowały w pełni to zadanie, co z pewnością jest trudne z uwagi na upolitycznienie spółek oraz ze względu na konieczność realizacji restrukturyzacji zatrudnienia.

Decyzje właścicielskie w ostatnich latach spowodowały rozpoczęcie inwestycji w moce wytwórcze, których skutkiem jest niebezpiecznie duże zadłużenie grup energetycznych przy niekorzystnych cenach energii elektrycznej, która w chwili obecnej powoduje nieopłacalność produkcji. W dalszym ciągu występuje brak jednoznacznej wizji rozwoju spółek, o czym można się przekonać, analizując na przykład wypowiedzi Ministerstwa Skarbu Państwa w ostatnich tygodniach, które przygotowuje kolejny plan łączenia grup energetycznych. Mając na względzie rok wyborczy, możemy spodziewać się przesunięcia działań w czasie. Proponowana wstępnie w ostatnich tygodniach przez Skarb Państwa wizja uzależnienia wyłącznie kapitałowego i decyzyjnego jednych holdingów od drugich bez faktycznego prawno-formalnego połączenia wydaje się zupełnie nieracjonalna.

Warto zauważyć, że podobne zjawiska dotyczące braku jednoznacznej wizji organizacji występują od lat w sektorze górniczym. Z tym że dodatkowo w przypadku pracowników górnictwa występują szczególne obawy właściciela odnośne wdrażania radykalnych zmian. Każda próba restrukturyzacji natrafia na duży sprzeciw społeczny. O ile w przypadku spółek energetycznych doszło w ostatnich dekadach do bardziej lub mniej wymuszonych przepisami zewnętrznymi i uwarunkowaniami rynkowymi procesów restrukturyzacji, to w przypadku kopalni większość ekip rządowych traktowała górnictwo jako obszar nienaruszalny.

W czasie gdy spółki energetyczne ogłaszały tzw. programy dobrowolnych odejść (PDO), w celu wzrostu rentowności, przygotowując się do działania na coraz bardziej konkurencyjnym rynku, oraz intesyfikowały procesy restrukturyzacji, w górnictwie broniono przed zmianami kosztowne pakiety socjalne wpływające istotnie na maksymalizację kosztów wydobycia. Biorąc pod uwagę brak działań reorganizacyjnych nietrudno się domyślić, że jednym z kluczowych czynników stablilizujących funkcjonowanie podmiotów sektora wydobywczego jest cena surowca na rynku. A rynek w ostatnich latach przestał być łaskawy i cena surowca silnie spadła. Konsekwencją tego było drastyczne pogarszanie się sytuacji finansowej spółek wydobywczych, co doprowadziło między innymi Kompanię Węglową na skraj bankructwa.

Najbliższa przyszłość

Biorąc pod uwagę fakt, że rok 2015 jest rokiem wyborczym, można przewidywać wprowadzenie zachowawczych działań ze strony Skarbu Państwa. Spółki sektora energetycznego i wydobywczego są w ciekawej sytuacji. Z jednej strony cztery utworzone holdingi energetyczne w części zintegrowane pionowo, czyli posiadające spółki wydobywcze, są notowane na giełdzie papierów wartościowych i można powiedzieć, że są pod „quasi” rynkowym nadzorem. Użyte określenie quasi wynika z faktu, że Skarb Państwa, pozbywając się pakietów w tych spółkach, pozostawił sobie rzeczywistą kontrolę nad nimi, co wiąże się niestety z dużym upolitycznieniem tych spółek. I choć na dzień dzisiejszy są one stabilne i płynne, to coraz bardziej zadłużają się w związku z realizowanymi inwestycjami w źródła wytwórcze. Jednocześnie aktywa tych czterech dużych holdingów mogą wkrótce zostać obciążone nierentownymi i niezrestrukturyzowanymi spółkami wydobywczymi. Dzięki temu uzyska się to, co w obecnej sytuacji dla rządu jest najważniejsze – czyli spokój społeczny w roku wyborczym.

Z drugiej natomiast strony, pomimo że w kopalniach podejmowane są działania reorganizacyjne, to mają one raczej kosmetyczny charakter, o czym świadczy bardzo powolny spadek liczby zatrudnionych. Nie jest przesłaniem artykułu promowanie restrukturyzacji zatrudnienia – należy mieć jednak na uwadze bardzo duży udział w zatrudnieniu ogółem osób nie będących górnikami, co przy zwiększającej się różnicy pomiędzy ceną węgla a kosztami jego wydobycia (w roku 2014 średni koszt wydobycia był wyższy o około 29 zł na każdej tonie od ceny węgla), skłania do podejmowania radykalnych decyzji w celu ochrony aktywów, które mają szanse być trwale rentowne.

O połączeniu sektora wydobywczego z holdingami energetycznymi mówi się w ostatnich miesiącach coraz głośniej. Warto jednak zdać sobie sprawę, jak nielogiczne konsekwencje proces ten będzie za sobą niósł. Spółki notowane na giełdzie papierów wartościowych, a więc spółki oceniane w sposób lepszy lub gorszy przez analityków giełdowych, podejmą „niezależną” i „uzasadnioną ekonomicznie” decyzję o zakupie aktywów wydobywczych, co spowoduje zaburzoną – żeby nie powiedzieć patologiczną – sytuację pomieszania aktywów quasi-rynkowych z nierynkowymi – sztucznie dotowanymi. Istnieje też realizowana już dla części kopalń koncepcja wniesienia ich do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, jednak na efekty procesu reorganizacji z pewnością trzeba będzie poczekać kilka lat, co jest zbyt odległym terminem, mając na względzie około 2 mld zł straty całego sektora wydobywczego.

Tytułem podsumowania warto zwrócić uwagę na jeden element, którego od wielu dekad brakuje zarówno w przypadku spółek elektroenergetycznych, jak i wydobywczych, a więc jednoznacznej i konsekwentnie realizowanej spójnej wizji rozwoju. Pozwoliłoby to uniknąć wielu problemów natury finansowej i społecznej.

dr inż. Piotr J. Białowąs – w latach 2004–2007 dyrektor strategii wrocławskiego Koncernu Energetycznego EnergiaPro SA, od 2008 roku dyrektor ds. nadzoru francuskiej spółki Dalkia w Poznaniu, od 2011 roku dyrektor Departamentu Reorganizacji Tauron Polska Energia w Katowicach. W 2011 roku szef projektu jednej z największych polskich akwizycji – szwedzkiego koncernu GZE SA (Vattenfall). Członek rad nadzorczych kilkunastu polskich, francuskich i szwedzkich spółek sektora energetycznego i medycznego. Autor kilkudziesięciu artykułów w Polsce, USA, Francji i na Ukrainie z zakresu ekonomii, zarządzania i restrukturyzacji.
Tagi: , , , , , , , ,

Udostępnij ten post:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Liczba komentarzy: Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Powiązane treści

magazyny energii

Magazyny energii — dlaczego ważne dla fotowol...

W ostatnich latach odnawialne źródła energii cieszą się dużą popularno...
zapasy węgla

Rynek węgla – jakie perspektywy przed zimą?...

Jak podaje portal money.pl, w kwietniu 2023 roku import węgla...
Fotowoltaika

Fotowoltaika a oszczędność: czy inwestycja si...

Coraz więcej osób zastanawia się nad zastosowaniem technologii fotowol...