Brać myśliwska i jej tradycje sięgają czasów, gdy człowiek zaczął polować. Ludzie wtajemniczeni w arkana sztuki polowania znają masę tajemniczo brzmiących słów, które tylko ludzie ich pokroju mogą zrozumieć. Przykładem może być królicze futro, przez myśliwych zwane turzycą. Zapalony myśliwy może też nas nieopatrznie wprowadzić w błąd. Nazwie samca sarny kozłem, a samicę kozą i już mamy problem. Gdy słyszymy te słowa mamy przed oczami beczące zwierze z rogami.
Myślistwo nie jest zajęciem dla osób o małej wiedzy. Sam wybór ekwipunku, który weźmiemy ze sobą jest problematyczny. Inną amunicję wykorzystamy w łowach na zające (dorosły samiec jest określany jako gach), a z czego innego będziemy strzelać w grubego zwierza takiego jak dzik. Myślistwo to ogólnie bardzo niszowe hobby, ale na pewno nie dla ubogich. Broń myśliwska, dojazd na tereny łowieckie, odpowiednie ubranie w kolorze moro.
To wszystko kosztuje. A oprócz tego amunicja, jedzenie oraz zakup licencji na polowanie w danym rejonie. Jeśli nie chcemy działać nielegalnie(myśliwi działający poza prawem i sprzedający zwierzęta bez licencji to kłusownicy) to musimy dostać specjalne dokumenty od Polskiego Związku Łowieckiego. Jednak niektórzy ludzie podejmują ryzyko i zajmują się kłusownictwem. Często przez nich zagrożone wyginięciem gatunki stają się coraz bardziej zagrożone, gdyż kłusownicy otrzymują bardzo dobre ceny za ich futra.
Niektóre osoby czytające teraz ten tekst zachodzą w głowę, co interesującego może być w chodzeniu po lesie i strzelaniu do uroczych zwierzątek. Otóż nie każdy mieszkaniec lasu jest „uroczy”. Dziki lub niedźwiedzie stanowią śmiertelne zagrożenie i nawet najwytrawniejsi i najbardziej doświadczeni łowcy polują bardzo ostrożnie na te zwierzęta, Krótko omówię jedną z form polowania. Jak ktoś jest cierpliwy to może wspiąć się na przygotowaną wcześniej ambonę, czyli stanowisko strzeleckie nad ziemią zbudowane na palach lub czasem na drzewie.
Osoby wyznaczone do płoszenia zwierzyny poruszają się przez las w kierunku ambony wydając możliwie najgłośniejsze dźwięki. Wystraszone zwierze ucieka od ludzi i trafia pod ostrzał myśliwych ukrytych wysoko nad ziemią i dzięki temu bezpiecznych. Stawanie na drodze wystraszonemu dzikowi, a już na pewno samicy z młodymi (locha i jej warchlaczki) nie należy do najmądrzejszych. Tak więc adrenalina krążąca we krwi jest jedną z wielu korzyści brania udziału w polowaniach. Kolejną zachętą jest wysiłek umysłowy, który sprawdza nas czy jesteśmy wstanie zaplanować jak złapać zwierze, które jest naszym celem. Do tego dochodzi niezmierny talent jaki jest potrzebny by podejść do takiego płochego jelonka.
W czasie łowów można porozmawiać ze znajomymi, wymienić się opiniami o sposobach polowania, o największy zdobyczach lub najbardziej niebezpiecznych przygodach. A na koniec dochodzi wielka uczta na koniec polowania, na której można się napić i cieszyć z przeżytych wspólnie chwil. Jak więc widzimy myślistwo może być bardzo interesującym hobby, jeśli tylko wiemy jak się do tego zabrać. Owszem, można pójść na łowy nie przygotowanym, ale zmarnuje się wtedy tylko swój wolny czas.
Każda aktywność na świeżym powietrzu przynosi niezapomniane wspomnienia, ale wydaje mi się że myśliwi mają ich w swoim hobby największą ilość. Nie dość, że główkują nad planem łowów, to muszą jeszcze być sprawni do biegania, cierpliwi do podchodzenia, oraz muszą mieć bardzo dobry wzrok by wypatrzeć zwierze między drzewami. Samo podniesienie broni do ramienia i oddanie strzału to najmniejszy problem w polowaniu.
Tagi: ambona, Broń myśliwska, co to jest locha, co to jest turzyca, Dziki, królicze futro, locha, łowiectwo, Myślistwo, polowania, polowanie, samiec sarny, sklep myśliwski, sztuka polowania, turzyca, ubranie myśliwskie, ubranie w kolorze moro
Dodaj komentarz