logo
logo
logo
logo

Konsolidacja wymaga kontynuacji
Opublikowano: 18 września 2015

Przed rokiem, podczas kieleckiego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, działalność zainaugurowała Polska Grupa Zbrojeniowa. Konsolidacja miała pomóc polskim firmom w walce o rządowe kontrakty zbrojeniowe warte do 2022 roku ponad 130 mld zł.

Ogłosili to wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak oraz ówczesny minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Kielecka impreza to najważniejsze wydarzenie tego rodzaju w Polsce i trzecie pod względem liczby wystawców w Europie. Przed rokiem MSPO miał wyjątkowe rozmiary z powodu sytuacji na Ukrainie oraz planów modernizacyjnych polskiej armii – zgromadził blisko pół tysiąca firm.

W końcu się udało
Na portalu gazeta.biz. czytamy, że kolejne strategie integracji zbrojeniówki są wdrażane od 2002 roku. Konsolidowano po kilkanaście firm, ale z oporami. Doszło nawet do konfliktu, gdy część zakładów zbrojeniowych nie chciała się łączyć wokół grupy Bumar, przekształconej w Polski Holding Obronny.

Żeby skończyć konsolidację zbrojeniówki, w połowie września 2013 roku premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która miała skupić „wszystkie kluczowe przedsiębiorstwa pracujące na rzecz obronności”, w tym Polski Holding Obronny. Samą PGZ z siedzibą w Radomiu zarejestrowano pod koniec roku. Od tego czasu włączono już do niej wojskowe przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjne, spółki nadzorowane przez Agencję Rozwoju Przemysłu oraz grupę Huta Stalowa Wola.

Jednak nawet podczas ubiegłorocznej edycji kieleckich targów trudno było nie odnieść wrażenia, że do pełnej konsolidacji jeszcze daleko. Wprawdzie w dużej hali, zajętej przez Polski Holding Obronny, informowano o konsolidacji, ale firmy, które już weszły w skład PGZ, wystawiały się w innej części kompleksu.

– W 2016 roku wydatki na obronność jeszcze wzrosną. Chodzi o to, by polskie podmioty skupione w ramach PGZ zrealizowały jak najwięcej zamówień. Od dawna chcieliśmy mieć jednego partnera po stronie przemysłu. Były problemy z realizacją programów badawczych, a wiele projektów grzęzło w konkurencji pomiędzy polskimi państwowymi przedsiębiorstwami – mówił Tomasz Siemoniak.

Wojciech Dąbrowski, prezes PGZ, zapowiedział, że to początek tworzenia największego koncernu obronnego w tej części świata. Wyliczał, że docelowo PGZ skupi ponad 30 podmiotów, które zatrudniają 16 tys. osób i mają obroty na poziomie 4,5 mld zł. Dodał, że proces działania PGZ jest podzielony na trzy główne etapy.

– Krótkoterminowym celem jest konsolidacja polskiego przemysłu zbrojeniowego, średnioterminowym – osiągnięcie pozycji lidera w procesie modernizacji polskiej armii i wdrożenie specjalizacji w zakresie oferowanych produktów. Długoterminowym celem jest osiągnięcie pozycji silnej organizacji biznesowej, zdolnej do konkurowania na międzynarodowym rynku uzbrojenia. PGZ chce doprowadzić także do realnego transferu wiedzy do gospodarki, na wzór podobnych koncernów na świecie – zapowiadał Dąbrowski.

Ruszyły wielkie programy
– Konsolidacja to wielka szansa dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Jest ona konieczna dla utrzymania własnego potencjału w zakresie produkcji specjalnej, bez którego trudno sobie wyobrazić skuteczny, efektywny system obrony Polski. Zgoda na szczytach władz państwa polskiego owocuje dobrymi decyzjami, a także przyspieszeniem wielu procesów istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa ojczyzny rozumianej bardzo szeroko, ale także w tym wymiarze konkretnym jako bezpieczeństwa militarnego – powiedział były prezydent Bronisław Komorowski, który wraz z premier Ewą Kopacz złożył wizytę w Fabryce Broni „Łucznik” w Radomiu. Dodał, że bardzo szybko ruszyły wielkie programy modernizacji technicznej sił zbrojnych, podobnie jak – dzięki decyzjom obecnego rządu – konsolidacja polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Jak zaznaczył były prezydent, proces konsolidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego to ogromne osiągnięcie. – Wymaga ono kontynuacji i dalszego wysiłku, szczególnie ze względu na to, że trwa proces konsolidacji europejskiego przemysłu. Powstają potężne koncerny, w których trzeba także szukać szansy dla polskiego przemysłu zbrojeniowego poprzez zacieśnianie współpracy i koordynacji – przekonywał Bronisław Komorowski. Temu, zdaniem prezydenta, mają służyć, a przynajmniej mogą pomóc, bardzo duże kontrakty, które Polska będzie zawierała z myślą o modernizacji sił zbrojnych.

Dwa filary
Polska Grupa Zbrojeniowa będzie beneficjentem wielomiliardowych umów offsetowych, które negocjuje MON. – Bezpieczeństwo to priorytet mojego rządu. Opiera się na dwóch ważnych filarach. Pierwszy to udział w Sojuszu Północnoatlantyckim, drugi to silna, nowoczesna armia – powiedziała premier Ewa Kopacz. Jak zaznaczyła, nowoczesna armia powinna być uzbrojona w nowoczesny sprzęt. Dodała, że do tego potrzebne są ośrodki produkcyjne, takie jak zrzeszone w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Maciej Otrębski

Czym Polska może podbić rynek zbrojeniowy?
Czołgiem PL-01 zainteresowały się „New York Daily News”, „Huffington Post” oraz „Washington Post”. Czy ma szansę stać się hitem eksportowym polskiej zbrojeniówki? Czym jeszcze możemy podbić ten trudny rynek?
PL-01 jest tzw. wozem wsparcia bezpośredniego, realizowanym obecnie w ramach konsorcjum, w skład którego wchodzą: Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych „OBRUM” w Radomiu jako lider, Wojskowa Akademia Techniczna, Bumar Elektronika SA oraz Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej. Docelowo PL-01 ma być lekkim, ważącym do 40 ton pojazdem wyposażonym w 120-milimetrowe działo.
O ile na podbój zagranicznych rynków polskimi czołgami i wozami przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka lat, to nieco szybciej możemy się spodziewać „ataku” polskich bezzałogowych statków powietrznych (Unmanned Aerial Vehicle – UAV).  Obecnie wizytówkami Polski są maszyny Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, takie jak: lekki bezzałogowy samolot obserwacyjny Nietoperz-3L, bezzałogowy statek powietrzny pionowego startu i lądowania Koliber, bezzałogowy system obserwacyjny Rybak, cel powietrzny Szerszeń M-1 czy bezzałogowy samolot rozpoznania taktycznego KUSY PW-151.
Hitem może się okazać budowany we współpracy z Instytutem Lotnictwa bezzałogowy śmigłowiec ILX-27. Ważąca 1100 kg maszyna może udźwignąć osprzęt o masie do 300 kg, osiągając prędkość maksymalną 215 km/h. Jej zasięg to 441 km, a maksymalny pułap – 4 km. Zarówno w Polsce, jak i na światowej premierze podczas ILA2012 w Berlinie, śmigłowiec wzbudzał ogromne zainteresowanie największych zagranicznych koncernów. ITWL otrzymał wiele propozycji współpracy ze strony uznanych międzynarodowych firm z sektora lotniczego.
Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Tagi: , , , , , , , ,

Udostępnij ten post:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Liczba komentarzy: 2 komentarze
  • Iga pisze:

    Dobrze że PGZ zaczyna rosnąć w siłę. Kolejna inicjatywa Karpińskiego, która z jednej strony da miejsca pracy, a z drugiej sprawi że nasza zawodowa armia będzie lepiej chroniona i uzbrojona.

  • Przemo pisze:

    Chłopacy w Afganie wiedzą dobrze, że każdy centymetr pancerza pomiędzy IED a twoim tyłkiem ma znaczenie. Czasem uratuje Ci nogę, a czasem życie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


Powiązane treści

Samolot F-35 – czy to będzie udany zakup?...

Ministerstwo Obrony Narodowej podejmuje działania w celu wyposażenia p...

Polska zbrojeniówka to kolos na kulawych noga...

Polski przemysł zbrojeniowy potrzebuje dwóch silnych nóg. Jedna to są...

Salon Obronny 2019 z amerykańskim akcentem...

[caption id="attachment_37274" align="alignleft" width="299"]...