Jak podaje portal money.pl, w kwietniu 2023 roku import węgla do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii był mniejszy o 1 mln ton niż w sierpniu 2022 roku i spadł do poziomu 4,2 mln ton. Spadek ten wynika między innymi z rosnących temperatur, spadającej ceny gazu i większej produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Według cytowanego przez portal opracowania Agencji Rozwoju Przemysłu rynek zaczyna się stabilizować po okresie zawirowań. Rosją również zapasy w portach. Zdaniem money.pl sytuacja na rynku sprzyja spadkowi cen węgla.
W maju zapasy węgla w europejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) wzrosły o niespełna 450 tys. ton, do blisko 6,8 mln ton, i były najwyższe od prawie dziewięciu miesięcy – czytamy w przygotowanym przez katowicki oddział ARP comiesięcznym przeglądzie publikacji prasowych dotyczących światowego rynku węgla w maju – pisze money.pl
Platforma Argus wylicza, że zgromadzone zapasy wystarczą na pokrycie potrzeb niemieckich elektrowni przez 170 dni. Rok wcześniej zapasy wystarczyłyby na pokrycie potrzeb przez 96 dni. Oznacza to również zmniejszenie popytu na węgiel w sektorze energetycznym.
Zapasy rosną, z powodu mniejszej produkcji energii z węgla. Jednocześnie spadek cen gazu powoduje presję na obniżenie również ceny węgla dostarczanego do elektrowni. Pod koniec maja zmniejszyła się ona do prawie 100 USD za tonę. Również tygodniowy indeks CIF ARA, który pokazuje ceny paliwa w europejskich portach, odnotowuje spadki w maju. Wcześniej rósł poziom zapasów gazu ziemnego, co przełożyło się na spadki jego ceny.
Przewiduje się, że import w maju wyniesie również 4,2 miliona ton. Po nagłym zwiększeniu importu w 2022 roku i na początku 2023 nastąpił gwałtowny spadek w kolejnych miesiącach.
Jednocześnie ze spadkiem zużycia na rynku europejskim rośnie zapotrzebowanie na węgiel w Azji, co sprawiło, że część importerów postanowiła sprzedawać swoje zapasy do krajów tamtego regionu. Chodzi głównie o wysokokaloryczny węgiel dla elektrowni.
Odsprzedaż do Azji nie musi wpłynąć na ceny europejskie. Jak czytamy w cytowanym przez money.pl opracowaniu katowickiego oddziału ARP: niektórzy uczestnicy rynku uważają, że węgiel pochodzący z Europy będzie prawdopodobnie mniej preferowany przez nabywców z Azji, ponieważ świeże materiały po konkurencyjnych cenach są obecnie łatwo dostępne, podczas gdy ten pochodzący z Europy został dostarczony na rynek europejski przed zimą, co może skutkować obniżeniem jego parametrów.
Przyczyną wzrostu cen węgla w 2022 roku były zachodnie sankcje nałożone na Rosję. Zmusiły one europejskich odbiorców do kupowania paliwa po znacznie wyższych cenach. W tej chwili cena zależeć będzie jednak w dużej mierze od Chin i polityki energetycznej rządu w Pekinie. Ożywienie gospodarcze, które nastąpiło w Chinach po zakończeniu ograniczeń pandemicznych wpłynęło na wzrost zapotrzebowanie na energię. Coraz więcej energii potrzebują również szybko rozwijające się Indie.
Jak wynika z danych, import węgla energetycznego w marcu i kwietniu na rynki azjatyckie zwiększył się do poziomu 78,4 mln ton i był najwyższy od 2017 roku.
Można tu dodać, że Indie i Chiny w 2023 roku będą najszybciej rozwijającymi się dużymi gospodarkami na świecie. Osiągną one poziom wzrostu PKB na poziomie 5 – 6 proc. Jednocześnie Unia Europejska znajduje się na granicy recesji, zaś strefa euro znalazła się już w technicznej recesji, notując w IV kwartale 2022 roku i I kwartale 2023 roku spadek PKB kwartał do kwartału. W Stanach Zjednoczonych natomiast recesja zapowiadana jest na koniec tego roku, choć obecnie ich gospodarka radzi sobie ze spowolnieniem na świecie znacznie lepiej niż europejska.
Zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel może być zatem spowodowane również przez kurczenie się europejskich gospodarek, co przekłada się na mniejsze zapotrzebowanie na energię. Prognozy gospodarcze na rok 2023 nie są optymistyczne dla strefy euro i całej UE.
Wojciech Ostrowski
Tagi: Energetyka, Gospodarka, węgiel
Dodaj komentarz