Jak wynika z danych Santander Consumer Banku, ponad połowa Polaków twierdzi, że ich sytuacja finansowa pogorszyła się względem ubiegłego roku. Na taką ocenę wpływa m.in. najwyższa od 25 lat inflacja. W czerwcu wyniosła ona rekordowe 15,5%. Prognozy na ten rok nie napawają optymizmem, co ma związek przede wszystkim z trwającą w Ukrainie wojną i pandemią, której nie udało się całkowicie zwalczyć. W kraju nad Wisłą, oprócz jednej z najdotkliwszych w Europie inflacji, przewiduje się również znaczny wzrost stóp procentowych, które według Bank of America Global Research osiągną 9, a nawet 10%.
Według raportu „Global Inflation Expectations and Targeting: Sky is the Limit” w 2022 i 2023 r. jedynie w Turcji i Rosji przewiduje się wyższą inflację niż w Polsce. Zdaniem ekspertów CEIC z ISI Emerging Markets Group z obecnymi wyzwaniami gospodarczymi lepiej poradzą sobie gospodarki Meksyku, Brazylii czy Indii. W 2023 roku prognozowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy inflacja wyniesie nad Wisłą niecałe 8%, a w krajach strefy euro nieco ponad 2%. We wspomnianych Turcji i Rosji będzie to odpowiednio 29,7% oraz 12%. Uwagę zwraca również wyjątkowo duża rozbieżność pomiędzy ogłoszonym na ten rok przez Radę Polityki Pieniężnej 2,5% celem inflacyjnym, a przewidywaniami ekonomistów.
Eksperci CEIC podkreślają, że powyższe liczby mogą się jeszcze zmienić ze względu na dynamiczną sytuację geopolityczną na świecie. Kluczowe czynniki, które mogą wpłynąć na stan gospodarek w poszczególnych krajach, to przede wszystkim przedłużająca się wojna w Ukrainie, wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu, pojawienie się nowych wariantów COVID-19 oraz zauważalne spowolnienie gospodarcze w Chinach.
Inflacja w Turcji, ze względu na załamanie liry i kryzys kredytowy, rośnie stale od 2018 roku. Rząd z Ankary prowadzi od lat niestandardową politykę pieniężną i mimo ciągłego wzrostu inflacji i osłabiania waluty, tamtejszy bank centralny czterokrotne decydował się już na obniżanie stóp procentowych. Obecnie Bank Centralny Republiki Tureckiej nadal ignoruje galopującą inflację, która w 2022 r. wyniesie ponad 52%, utrzymując stopy na stabilnym poziomie. Skutkiem tego jest obecnie niemal 80% wzrost cen rok do roku.
Skupiona na wojnie Rosja również mierzy się z problemem gwałtownego wzrostu inflacji, połączonego z deprecjacją lokalnej waluty. Na początku marca, po wdrożeniu pierwszych sankcji, tygodniowa inflacja wyniosła tam 2,22% i była najwyższa od 20 lat. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2022 r. ma ona utrzymać się na poziomie 24%. Pod koniec lutego Centralny Bank Federacji Rosyjskiej podniósł główną stopę procentową prawie dwukrotnie z 9,5% do 20%, wprowadzono również kontrolę przepływów kapitałowych. Umocnienie się kursu rubla mogło poważnie zaszkodzić bardzo zależnej od eksportu tamtejszej gospodarce, dlatego w lipcu miało miejsce piąte już obniżenie głównej stopy procentowej przez rosyjski bank centralny. Obniżka do 8% była odpowiedzią na pogarszającą się sytuację gospodarczą kraju.
Wśród gospodarek, które najdotkliwiej odczuwają skutki obecnych zakłóceń gospodarczych, analitycy CEIC z ISI Emerging Markets Group wskazują Polskę. Problemem nad Wisłą będzie nie tylko inflacja, ale również stopy procentowe, których średnia wysokość w 2022 r. ma wynieść 4,4%. Jak wynika z raportu CEIC, ponownie jedynie Turcja i Rosja mogą spodziewać się większego wzrostu stóp procentowych, odpowiednio o 14% i 13,4%.
Narodowy Bank Polski już w 2021 r. spodziewał się skoku inflacji i w związku z tym rozpoczął podnoszenie stóp procentowych w październiku zeszłego roku. Natomiast Europejski Bank Centralny, odpowiedzialny za emisję euro oraz ochronę jego siły nabywczej, decyzję o podwyżce o 0,5 punktu procentowego podjął dopiero w lipcu bieżącego roku, wdrażając ten krok po raz pierwszy od ponad dekady. Do działania EBC skłoniła rekordowa inflacja w strefie euro, która zgodnie z przewidywaniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wyniesie w tym roku nawet 4,2%. EBC wyraźnie mija się zatem z celem inflacyjnym. Jego optymalna dla unijnej gospodarki wartość wynosi 2%.
Analitycy CEIC wyraźnie wskazują, że Polska jest jednym z krajów, które wyjątkowo dotkliwie odczuwają obecną niepewną sytuację gospodarczą na świecie. W raporcie „Global Inflation Expectations and Targeting: Sky is the Limit” nie uwzględniono jednak znajdującej się w katastrofalnym położeniu Ukrainy. Zmiany zachodzą w tym kraju na tyle szybko, że trudno określić jakie będą długofalowe skutki trwającego konfliktu zbrojnego. Pewne jest jednak, że ustabilizowanie gospodarki światowej, która dopiero uporała się ze stratami spowodowanymi przez pandemię COVID-19, a obecnie mierzy się z nowymi wyzwaniami, będzie niezwykle trudnym zadaniem, które wymaga współpracy na szczeblu międzynarodowym.
Źródło: CEIC Insights „Global Inflation Expectations and Targeting: Sky is the Limit”
O ISI Emerging Markets Polska:
ISI Emerging Markets Polska Sp. z o.o. należy do grupy ISI Emerging Markets Group – wiodącego dostawcy informacji (danych, analiz, badań, raportów) makroekonomicznych, spółkowych i branżowych na temat rynków wschodzących i rozwiniętych. Firma posiada 20 biur na całym świecie oraz profesjonalny zespół konsultantów, analityków, programistów, inżynierów, specjalistów od danych i treści (ponad 500 osób zatrudnionych). ISI Emerging Markets Group składa się z dwóch marek: EMIS (wrażliwe i trudno dostępne dane o firmach, branżach i krajach rynków wschodzących) oraz CEIC (kompleksowe i dokładne dane makroekonomiczne dotyczące ponad 200 gospodarek rynków wschodzących i rozwiniętych, analizy i badania ekonomiczne oraz inwestycyjne dla ekonomistów, analityków, inwestorów, korporacji i uniwersytetów).
Tagi: finanse, Gospodarka, inflacja
To proste – jak się wyjeb..ło 350 mld zł na pandemię i 150 mld na Ukrainę, czyli łącznie pół biliarda złotych to się ma 30 proc. inflacji. Szczególnie boli, jak tej kasy się nie miało i trzeba było dodrukować. PS. Jak k…wa 90 procent Polaków nie wie jakie płaci podatki, a około 1/3 myśli że nie płaci żadnych podatków (bo nawet zasranego paragonu ze zrozumieniem nie potrafi przeczytać) to mamy to co mamy. Wybieramy ekonomicznych idiotów i dotyczy to zarówno rządu, jak i opozycji
Byle place rosły szybciej od cen, to nic się dziać nie będzie. Nie rozumiem jak w warunkach wojennych można otrzymywać liberalne rozwiązania, jak np giełdową wycenę surowców i walut. Gdyby tak postępowano na Zachodzie w latach 1939-45, to Niemcy by wygrały wojnę…
Czyli że będzie w 2023 roku wynosić 8%. Przekaz jest ważny. Można tę samą wiadomość przekazać na dwa sposoby:
1) Inflacja za rok będzie dwukrotnie niższa niż jest dzisiaj.
2) Inflacja w przyszłości w Polsce będzie najwyższa na świecie.
Można sobie wybrać rzeczywistość w której się poruszamy.
Jakoś nie idzie to w parze z ofertami banków kredytów gotówkowych. Banki już zaczynają dawać kredyty ze stałą stopą oprocentowania co świadczy o tym ze już przewidują spadek inflacji a co za tym idzie stop NBP.
Bo jeśli ktoś myśli ze banki robią to z dobroci serca dbając o klientów to chyba nie zna się na bankowości….
Największym zagrożeniem są ogromnie wysokie koszty energii i gazu dla firm i przedsiębiorstw oraz nowe zapowiedzi podwyżek. To dobije nasza gospodarkę, spowoduje bezrobocie i wielka recesję. Już obecnie ostro hamujemy.
Dodaj komentarz