Wakacje na Giełdzie Papierów Wartościowych zakończyły się mocnym akcentem. Wyniki za drugi kwartał przedstawiło ponad 170 notowanych spółek. Wśród inwestorów nie wywołały one jednak większych emocji, tym bardziej że największe spółki skupione w WIG20 zaprezentowały interesariuszom swoje raporty zdecydowanie wcześniej.
Największym echem odbiły się wyniki Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Naftowy gigant stracił 115 mln zł netto w I półroczu 2016, podczas gdy w analogicznym okresie rok wcześniej zyskał 621 mln zł. Za spadkami stoją malejące ceny ropy naftowej oraz polityka rabatowa prowadzona przez PGNiG. Przychody spadły z 7,9 mln zł do 6,37, co było jednak zgodne z wcześniejszymi prognozami. Historyczny sukces zanotował natomiast Ciech. Spółka zarobiła w drugim kwartale rekordowe 162 mln zł netto, wykorzystując m.in. spadek wartości złotego, a także wzmożoną ekspansję na rynku afrykańskim.
Z perspektywy inwestorów, koniec lata był bardzo leniwy, a na rynkach można było zaobserwować przestój. Symboliczne ruchy były widoczne po sympozjum Rezerwy Federalnej USA w Jackson Hole, ale wobec braku jednoznacznych deklaracji w sprawie podniesienia stóp procentowych, decyzje inwestycyjne były mocno ograniczone.
Indeks WIG20 odnotował słaby II kwartał 2016 r. i regularnie był jednym z najniżej notowanych wskaźników w Europie. Najbliższe prognozy nie napawają optymizmem. Polska waluta oraz rynek obligacji na początku miesiąca znalazły się pod presją rewizji ratingu przez agencję Moody’s. Pod koniec sierpnia agencja opublikowała ostrzeżenie, a w maju nadała ratingowi negatywną perspektywę. Reakcja GPW była wówczas pozytywna, ponieważ analitycy spodziewali się innej decyzji.
Kluczowe segmenty polskiego rynku akcji zanotowały wzrosty, a żadna z największych spółek nie zakończyła sesji na minusie. W orbicie zainteresowań inwestorów znalazły się przede wszystkim akcje KGHM i PKO BP. Tym razem agencja Moody’s nie dokonała, jak planowano, przeglądu ratingu naszego kraju. Interpretacji takiego zachowania na rynku pojawiło się kilka, jednak najciekawsze są dwie. Pierwsza z nich mówi, że brak decyzji jest przesłanką za obniżką oceny kredytowej w styczniu, tyle tylko, że agencja czeka na więcej dowodów słuszności takiej decyzji. Druga zakłada natomiast, że nie ma powodów do niepokoju, a perspektywy ratingów Polski nie są zagrożone.
Złotemu pomogła natomiast decyzja Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Dzięki niej, PLN wyraźnie umacniał się względem najważniejszych walut. Podobną decyzję podjął Europejski Bank Centralny, który nie złagodził swojej polityki monetarnej, utrzymując stopy procentowe na dotychczasowych poziomach.
Podstawowa stopa nadal wynosi 0%, stopa kredytu 0,25%, a stopa depozytowa -0,40%. Są to zarazem najniższe poziomy w historii strefy euro, ale działanie ECB było zgodne z prognozami. W przypadku cięcia, złoty mógł skorzystać i jeszcze bardziej wzmocnić się w stosunku do walut bazowych. Po ogłoszeniu decyzji, gwałtownie wzrosła natomiast wartość euro.
Koniec miesiąca zapowiada się bardzo ciekawie. Rynki z całą pewnością odczują piętno pierwszej debaty prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych pomiędzy Hillary Clinton a Donaldem Trumpem. W Algierii odbędzie się natomiast nieformalny szczyt kartelu OPEC, zrzeszającego kraje eksportujące ropę naftową. Ich budżety mocno ucierpiały przez ostatnie dwa lata z powodu rekordowo niskich cen surowca.
Trudno jednak spodziewać się rozwiązania politycznego napięcia na linii Arabia Saudyjska-Iran. Zamrożenie produkcji surowca wydaje się niemożliwe, ale dobrym prognostykiem na przyszłość jest porozumienie pomiędzy nieformalnym liderem OPEC Arabią Saudyjską a Rosją. Wspólny komunikat traktuje o konieczności opanowania przesadnej zmienności na rynkach naftowych i wspólnej próbie ustabilizowania sytuacji.
Z perspektywy rodzimych inwestorów, kluczowe będzie najbliższe posiedzenie Fed. Podwyżka stóp procentowych będzie bardzo złym sygnałem dla złotego, ponieważ wpłynie na wzrost wartości dolara. Im mocniejszy dolar, tym słabsza polska waluta. Na decyzję Fed mają wpływ dane dotyczące amerykańskiej gospodarki. Podwyżkę stóp we wrześniu oddalił raport z rynku pracy. Dokument ten ostatecznie był lekko rozczarowujący, co przełożyło się na osłabienie dolara i wzrosty na rynkach akcji.
Z raportu wynika, że stopa bezrobocia utrzymuje się na niezmienionym poziomie 4,9% (prognoza 4,8%), a płaca godzinowa wzrosła tylko o 0,1% (prognoza 0,2%). Najgorzej wygląda jednak część dotycząca nowych etatów, zarówno w sektorze prywatnym, jak i pozarolniczym. Okazuje się bowiem, że w sektorze pozarolniczym przybyło 151 tys. etatów (prognoza 189 tys.), a w sektorze prywatnym 126 tys. miejsc pracy (oczekiwano 178 tys.). W poprzednim okresie było to odpowiednio 225 tys. i 275 tys. Według CME Group’s FedWatch, po ostatnich danych szanse na podwyżkę stóp we wrześniu spadły z 27% do zaledwie 18%.
Sytuację dodatkowo pogorszył fatalny odczyt indeksu ISM (Institute of Supply Management) dla usług ze Stanów Zjednoczonych. Wartość wskaźnika spadła w sierpniu do 51,4 pkt. z 55,5 pkt. (prognoza 55 pkt.) i był to najniższy odczyt od 2010 r. Wniosek jest taki, że wzrost gospodarczy w USA zaczyna hamować i wydaje się nieprawdopodobne, aby w takich warunkach, dodatkowo przed wyborami prezydenckimi, Rezerwa Federalna miała podnosić koszt pieniądza za oceanem.
Konrad Mikołajko, Head of Supportn – Patron FX
Tagi: agencja Moody’s, Ciech, Indeks WIG20, KGHM, Naftowy gigant, PGNiG, PKO BP, Stopa bezrobocia
Dodaj komentarz