Portal money.pl po raz kolejny przyjrzał się temu, co w swoich oświadczeniach majątkowych wpisali nowi parlamentarzyści na starcie kadencji. Teraz na jednego posła przypada nie 1,4, jak miało to miejsce w czerwcu, a „tylko” 1,1 miliona złotych, a łączny majątek stopniał o prawie jedną piątą – z 639 do 522 milionów złotych. Warto jednak zauważyć, że poprzednia parlamentarna ekipa również zaczynała z podobnego pułapu. Może się więc okazać, że po czterech latach posłowie znacznie się wzbogacą. Szczególnie, że mogą liczyć nawet na 25 tysięcy złotych miesięcznie.

W ostatnim rankingu najbogatszych posłów, który money.pl publikował w czerwcu, dominowali przedstawiciele Platformy Obywatelskiej. I choć ta formacja nadal jest najliczniej reprezentowana w czołowej dziesiątce, to ranking uległ gigantycznemu przetasowaniu.

W najnowszym zestawieniu znalazło się bowiem miejsce tylko dla trzech osób, które pojawiły się w nim pół roku temu, a czołowa szóstka posłów poprzedniej kadencji w ogóle nie zdobyła mandatów w październikowych wyborach. Ostali się tylko Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Roman Kosecki i Leszek Korzeniowski, a aż sześciu z pozostałej siódemki to absolutni nowicjusze przy Wiejskiej.

Majątek posłów portal oszacował na podstawie ich oświadczeń majątkowych, które złożyli w dniu inauguracji kadencji. Za gotówkę uznane zostały nie tylko środki deklarowane jako posiadane „w kieszeni”, ale również obce waluty (według kursu na 9 grudnia), pieniądze zgromadzone na rachunku bankowym oraz polisy ubezpieczeniowe, akcje i inne papiery wartościowe. Z kolei wartość ruchomości (przede wszystkim samochodów) autorzy oszacowali na podstawie cen rynkowych i porównywarki na moto.money.pl.

Autorzy: Mateusz Ratajczak, Jakub Ceglarz, Mieszko Rozpędowski