Marzenia o własnym gniazdku często pozostają w sferze największych, acz niezrealizowanych pragnień, bo potrzeba na to ogrom środków finansowych. Większość z nas stara się w takiej sytuacji o kredyt hipoteczny, ale czy łatwo go uzyskać? I tak, i nie, bo zależy to od wielu czynników. Jakich?
Może się wydawać, że bardzo dziś łatwo dostać kredyt na mieszkanie. Dobra sytuacja gospodarcza, znikome bezrobocie, ogólne pozytywny klimat gospodarczy – to wszystko może wskazywać, że nic wielkiego nie trzeba robić, a bank sam nam zaproponuje takie wsparcie. Nic bardziej mylnego, bo nie każdy ma możliwość sfinansowania takiego zakupu za pieniądze pożyczone od banku. Przede wszystkim kredytobiorca musi być dla instytucji finansującej osobą wiarygodną, co jest oczywiście związane ze zdolnością kredytową, a konkretnie z tym, czy będziemy w stanie regularnie spłacać zobowiązanie.
Pracownicy różnych banków uśmiechają się do nas z reklam telewizyjnych, internetowych i billboardów spotykanych na mieście, zachęcają nas do odwiedzin, bo szykują dla nas wspaniałą ofertę kredytową. A tak naprawdę czekają na klientów, którzy mają na tyle bezpieczną sytuację finansową, że są godni zaufania, by pożyczyć im – niemałą przecież – kwotę.
Nie ma tu odstępstw od normy, a więc badana jest zdolność kredytowa każdej osoby, która składa wniosek o kredyt hipoteczny. Sami zresztą możemy ją wyliczyć za sprawą kalkulatora kredytowego dostępnego pod adresem www.open.pl/kredyt-hipoteczny. Dzięki temu będziemy wiedzieli, czego się spodziewać i jakie są nasze szanse na uzyskanie wsparcia finansowego.
Tak naprawdę nie ma wielkiej filozofii w tym, jak bank ustala potencjał finansowy starającego się o kredyt.
Najważniejsze są oczywiście dochody, czyli wysokość miesięcznego wynagrodzenia netto, ale co równie ważne – rodzaj umowy. Pamiętajmy bowiem, że w najlepszej sytuacji są zatrudnieni na umowę o pracę, zdecydowanie zaś gorzej mają posiadacze tzw. śmieciówek – potocznie nazywanych umowami o dzieło i zlecenie.
Same wpływy nie pokazują jednak całego obrazu, bo co z tego, że ktoś zarabia 10 tys. zł, jak ma ogrom wydatków. I tu właśnie są sprawdzane, szczególnie posiadane już i spłacane pożyczki czy kredyty, karty kredytowe czy limity w koncie osobistym. Oczywiście analizowane są inne stałe comiesięczne wydatki.
Pod uwagę brana jest także wielkość gospodarstwa domowego – stan cywilny oraz liczba osób, którą mamy na utrzymaniu. Dopełnieniem planowana wysokość kredytu, czyli kwota, o jaką się staramy, na jaki okres, ale również wysokość wkładu własnego.
Wiemy już, jak bank sprawdza potencjalnego kredytobiorcę, co pozwala nam się lepiej przygotować do konfrontacji z tą instytucją finansową. Przede wszystkim warto zatroszczyć się o historię stabilnych wypłat wynagrodzenia z ostatnich kilku miesięcy, bo to dla banku znak, że mamy stałe dochody. Wiadomo – tak jak wspominaliśmy wcześniej – najlepiej tu wypadają posiadacze umowy o pracę na czas nieokreślony. Mimo tego, i tak zostaniemy poproszeni o specjalne zaświadczenie o wysokości wynagrodzenia. Utrudnienia czekają zatrudnionych na umowach zlecenie i o dzieło, tak samo, jak prowadzących własną działalność gospodarczą. Jeśli dopiero założyliśmy firmę, to lepiej wstrzymać się z wnioskowaniem o kredyt, bo bank przeważnie udziela kredytu hipotecznego osobie, która od minimum 12 miesięcy nieprzerwanie prowadzi swoją działalność.
Na pewno stosując się do podanych w artykule rad zwiększamy swoje szanse na pozytywnie rozpatrzenie naszego wniosku kredytowego. Dla osób zaś, które kompletnie nie mają pojęcia o kredytach hipotecznych, ale zaczynają poważnie o tym myśleć, polecamy skorzystać z podstawowych informacji, czyli popularnej Wikipedii, a także z licznie udostępnianych w Internecie porównywarek i rankingów kredytów hipotecznych.
Tagi: DOM, finanse, hipoteka, Kredyt, kredyt hipoteczny
Dodaj komentarz