W marcu współautor Planu Jerzy Kwieciński, pełniący funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, spotkał się z członkami BCC, by przedstawić diagnozę obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej oraz cele wyznaczone w „Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”
16 lutego został opublikowany Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, zwany Planem Morawieckiego. Dokument przedstawia główne cele rozwojowe wyznaczone przez nowy rząd oraz filary wzrostu gospodarczego. Na razie niewiele wiadomo o narzędziach, które mają spełnić założenia resortu
W marcu współautor Planu Jerzy Kwieciński, pełniący funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, spotkał się z członkami BCC, by przedstawić diagnozę obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej oraz cele wyznaczone w „Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” i metody ich realizacji, choć te, jak podkreślał, wymagają czasu i skonkretyzowania planu, który na chwilę obecną ma charakter wizji, wymagającej doprecyzowania. Spotkanie nie było przypadkowe, gdyż uwagi przedsiębiorców są istotne w kontekście kreowania pomysłów na możliwie szybki i trwały rozwój kraju, w którym gospodarka odgrywa fundamentalną rolę. Przedstawiona koncepcja rozwoju w perspektywie 15–20 lat będzie dopiero konkretyzowana w postaci biznesplanu. Obecnie trwają prace nad opracowaniem szczegółowych rozwiązań z uwzględnieniem opinii różnych środowisk. Formalny dokument, przygotowany po konsultacjach społecznych jako średniookresowa strategia rozwoju regionalnego, powinien być gotowy na przełomie czerwca i lipca.
Pułapki rozwoju
Podczas spotkania w siedzibie BCC minister Kwieciński przedstawił na wstępie pułapki rozwojowe, które mogą być istotnym zagrożeniem dla wytyczonych celów, a przez to wymagają uświadomienia sobie ich powagi i podjęcia stosownych kroków prewencyjnych. I tak pułapka średniego dochodu (średniego wzrostu) pokazuje, że poziom zamożności w naszym kraju nadal odbiega od standardów światowych. Pułapka braku równowagi (rozwoju zależnego) obrazuje uzależnienie rodzimej gospodarki od kapitału zagranicznego, który umożliwił nam rozwój przez ostatnie 20 lat, co szczególnie wyraźnie widać w niektórych branżach, gdzie połowa przemysłu jest pod kontrolą obcego kapitału. – Chcemy utrzymać poziom wspierania naszego kraju przez rynki obce, ale też doprowadzić do tego, by nasz kraj stabilniej stanął na własnych nogach, na polskim kapitale – mówił Jerzy Kwieciński.
Kolejna wskazana pułapka – przeciętnego produktu – jest silnie związana z niską innowacyjnością naszej gospodarki, która wyraża się w niskim wskaźniku eksportu innowacyjnych wyrobów. Firmy, które nam wydają się duże, w skali światowej praktycznie się nie liczą. Inną bardzo groźną pułapką wymienioną przez Kwiecińskiego, w którą jako kraj wpadamy, jest pułapka demograficzna związana z systematycznym spadkiem liczby osób w wieku produkcyjnym. Ostatnie zagrożenie wynika ze słabości polskich instytucji, co potwierdzają międzynarodowe rankingi.
Kreśląc diagnozę bieżącej sytuacji, wiceszef Ministerstwa Rozwoju zwrócił uwagę, że pasywa zagraniczne wyciągają z naszego PKB prawie 100 mld zł rocznie, a coraz silniejsze zadłużenie sektora publicznego i prywatnego jest niebezpieczne dla państwa. Padło również kluczowe pytanie: na co chcemy postawić, by przeciwdziałać zagrożeniom dla rozwoju i wyeliminować wspomniane zagrożenia. – Chcemy, żeby podstawą silnej Polski były polskie firmy i kapitał generowany w narodowym sektorze prywatnym. Żeby to zapewniało wyższą jakość życia Polaków i wyższe płace dzięki temu, że nasze wyroby będą generowały wyższą wartość dodaną, większe marże i większy kapitał. Zamiast polegać na długu, chcemy w większym stopniu polegać na oszczędnościach – tłumaczył założenia nowego planu minister Kwieciński.
Myślenie społeczne
W planie nie zabrakło też założeń o charakterze społecznym, które ściśle się wiążą z zamierzeniami gospodarczymi. – Chcemy stworzyć lepsze warunki dla rodzin, żeby Polacy chcieli w swoim kraju mieszkać i pracować – zapewniał Jerzy Kwieciński, wskazując m.in. na dążenie do lepszej jakości życia i dostępu do opieki medycznej, czyli to, czego Polacy oczekują. Plan zakłada, że aby stać się silnym państwem, Polska musi mieć silniejszą pozycję na arenie międzynarodowej oraz stabilne finanse publiczne. – Jak wiadomo, bez dobrych założeń makroekonomicznych żaden plan się nie powiedzie – mówi Kwieciński. Wśród kolejnych celów ujętych w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jest bezpieczeństwo, zarówno w wymiarze militarnym, jak i energetycznym, oraz dobrze zarządzane państwo.
Podstawowe pytanie brzmi, jak te słuszne dążenia urzeczywistnić. To najbardziej interesuje obywateli i przedsiębiorców, których dotykają zmiany prawne i ekonomiczne. Osiągnięciu celów zawartych w wizji, która jest obecnie konkretyzowana, a tym samym zbudowaniu silnego państwa, ma służyć 5 filarów wzrostu gospodarczego: reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm, wsparcie eksportu, budowanie oszczędności oraz rozwój społeczny i regionalny. Pod hasłem reindustrializacji kryje się chęć wykorzystania istniejącego potencjału przemysłowego w oparciu o rozwój innowacyjnych rozwiązań oraz specjalizacje gospodarcze, jak również o inwestycje zagraniczne, które powinny być skoncentrowane na wskazanych dochodowych branżach. Rozwój innowacyjnych firm ma z kolei kłaść nacisk na przedstawicieli sektora MSP, pod kątem których rząd zamierza stworzyć nową „konstytucję biznesu”, czyli lepsze ramy działalności dla małych i średnich oraz optymalne warunki rozwoju, ze szczególnym akcentem na przyjazne otoczenie prawne i podatkowe.
Do tego potrzeba kapitału, który w polskim biznesie powinien być budowany w oparciu o oszczędności Polaków. – Będziemy też wykorzystywać do tego środki europejskie Ponadto chcemy stworzyć Polski Fundusz Rozwoju jako instytucję, która będzie integrowała działalność instytucji finansowych, na które państwo ma wpływ, i generowała dodatkowy kapitał, m.in. ściągając środki zewnętrzne – zapowiada Jerzy Kwieciński, odsłaniając kolejny filar rozwoju zgodnie z przedłożoną przez rząd wizją. Plan Morawieckiego zakłada też gospodarczy rozkwit w oparciu o ekspansję zagraniczną rozumianą nie tylko jako wspieranie handlu i sprzedaży polskich usług na rynki obce, lecz także inwestycje polskich firm za granicą. – Chcemy powołać instytucję wspierającą eksport, która została roboczo nazwana Agencją Wspierania Eksportu, włączając w dużym stopniu dyplomację gospodarczą. Cieszy nas, że współpraca naszego resortu z MSZ w tym obszarze jest bardzo dobra – tymi słowami wiceszef Ministerstwa Rozwoju zapowiada dalsze zmiany i zapewnia o sprzyjających im warunkach.
Jeśli chodzi o ostatni akcentowany aspekt – rozwój społeczny i regionalny, ma on służyć temu, żeby społeczeństwo w większym stopniu korzystało z efektów rozwoju gospodarczego i żeby rozwój w wymiarze terytorialnym był w większym stopniu zrównoważony. – W polityce regionalnej chcemy odejść od paradygmatu polaryzacyjno-dyfuzyjnego na rzecz rozwoju zrównoważonego – podkreśla Kwieciński.
Pomysł interdyscyplinarny
Nowy plan zakłada współpracę zarówno międzyresortową, jak i współdziałanie rządu z biznesem oraz instytucjami otoczenia biznesowego. Ministerstwo Rozwoju przewiduje wsparcie narodowych specjalizacji, czemu mają służyć różnorodne programy opracowane na podstawie dyskusji podejmowanych z przedsiębiorcami. Przykładem może być program „Żwirko i Wigura”, odnoszący się do wykorzystania dronów w różnych segmentach naszej gospodarki. W tej dziedzinie mamy bowiem młodych, zdolnych ludzi, którzy wykazują potencjał rozwojowy. Inny przykład to program „Batory”, nastawiony na rozwój gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, będący odpowiedzią na częściowo odbudowany już potencjał polskiego przemysłu stoczniowego. – Ważne jest dla nas także wsparcie otoczenia biznesowego dla polskich firm w trzech obszarach. Po pierwsze chodzi o otoczenie prawne – tu mówimy o konstytucji biznesu, której założenia chcemy zrealizować w tym roku. Kolejna ważna rzecz to wsparcie instytucji. Chcemy sprawić, by polska administracja w większym zakresie miała wymiar elektroniczny, by odciążyć przedsiębiorców i zredukować liczbę spraw załatwianych w formie papierowej. Zakładam, że w tym roku stworzymy też nowe zasady sukcesji przedsiębiorstw – wylicza Kwieciński.
W planie rządu uwzględnia się również wykorzystanie środków unijnych na łatwiejszy start dla nowych firm z myślą o budowaniu potencjału polskiej gospodarki, zwłaszcza start-upów technologicznych. – Chcielibyśmy być postrzegani za 10 lat jako kraj start-upów – mówi wiceminister Kwieciński. Dalej komentuje: – Zależy nam na jak najlepszym wykorzystaniu potencjału, który drzemie w rękach państwa. Przykładem może być sektor zbrojeniowy. Mamy 130 mld zł do wydania na modernizację polskiej armii i chcielibyśmy, żeby te pieniądze trafiły do polskiego sektora zbrojeniowego. W ten sposób swoją potęgę budowały Stany Zjednoczone i Izrael. Chcemy, żeby te pieniądze trafiły do polskich naukowców i instytutów badawczych , a tym samym pozwoliły rozwinąć polską branżę zbrojeniową.
Jaki ostateczny kształt?
W teorii założenia i postulaty ujęte w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju prezentują się dobrze i budzą aprobatę. Jednak pojawia się szereg pytań o szczegóły, w tym najistotniejszy: skąd wziąć pieniądze na realizację skądinąd słusznych celów. Z funduszy unijnych w obecnej perspektywie powinno do nas napłynąć prawie 120 mld euro. – Jeżeli dodamy do tego wkład krajowy, publiczny i prywatny, to uzyskamy potencjał inwestycyjny na kwotę ok. 760 mld zł. Jednocześnie chcemy wykorzystać potencjał spółek skarbu państwa, który szacujemy na 75–150 mld zł. Na kontach polskich firm jest ok. 240 mld zł. W naszym sektorze bankowym mamy nadpłynność – szacujemy, że w Polskim Funduszu Rozwoju dzięki Bankowi Gospodarstwa Krajowego, Agencji Rozwoju Przemysłu i innym instytucjom będziemy mieli potencjał inwestycyjny na kwotę 75–125 mld zł. Będziemy chcieli ściągać kapitał również od instytucji międzynarodowych – zainteresowane są EBI, fundusze azjatyckie, EBOR – tłumaczy wiceminister. Dobrą zmianą ma być też nowe podejście do funduszy unijnych w nowej perspektywie. Temu ma służyć plan zwiększenia efektywności funduszy na lata 2014–2020, kładący nacisk nie tyle na wydawanie, ile na inwestowanie pozyskanych pieniędzy. Finansowane mają być projekty o charakterze prorozwojowym, czemu ma służyć monitorowanie środków na poziomie regionalnym i krajowym.
Wzmocnieniu gospodarki ma sprzyjać eksport, przy czym zgodnie z planem ma on wzrastać nie tylko za sprawą firm z kapitałem zagranicznym, lecz także dzięki rodzimym przedsiębiorstwom, zwłaszcza średnim. – Chcemy również zmienić kierunki eksportu. W tej chwili prawie 80 proc. eksportowanych z polski wyrobów trafia do krajów UE, podczas gdy duży potencjał wykazują inne rynki: azjatyckie, na Dalekim i Bliskim Wschodzie, w Afryce i Ameryce Północnej – warto się nimi bardziej zainteresować – zauważa Kwieciński.
Na odpowiedź, jaki kształt przyjmie ostateczny plan i – co najważniejsze – czy się powiedzie, trzeba jeszcze poczekać. Teraz głos mają ci, którzy zgodnie z rządowymi wytycznymi, w warunkach stworzonych przez rządzących mają mieć wkład w zakładany rozwój gospodarczy. Warto, by skorzystali z szansy, jaką dają spotkania z przedstawicielami biznesu i konsultacje społeczne. Potem pozostaje mieć nadzieję, że uwagi przedsiębiorców nie zostaną zlekceważone, lecz realnie wpłyną na dokument, który ma wyznaczać kierunki rozwoju, by był oparty na filarach zgodnych zarówno z interesem państwa, jak i tych, którzy dokładają swoja cegiełkę do sytuacji w kraju i chcieliby żyć w przyjaznym państwie.
Magdalena Szczygielska
Tagi: BCC, budowanie oszczędności, Business Center Club, filary wzrostu gospodarczego, Inwestycje zagraniczne, Jerzy Kwieciński, Mateusz Morawiecki, minister Kwieciński, Ministerstwo Rozwoju, paradygmat polaryzacyjno-dyfuzyjny, plan Morawieckiego, Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, pomysły gospodarcze PIS, pułapki rozwojowe, reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm, rozwój społeczny i regionalny, rozwój w wymiarze terytorialnym, wsparcie eksportu, wspieranie handlu i sprzedaży polskich usług na rynki obce
Dodaj komentarz