Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego wywołały spore zaniepokojenie wśród części polityków i komentatorów. Podkreślają oni, że obserwujemy gwałtowny wzrost poparcia dla partii skrajnie prawicowych i głoszących eurosceptyczne hasła. Szymon Hołownia stwierdził nawet, że „Europa brunatnieje. Czy faktycznie rozkład sił w nowo wybranym Parlamencie Europejskim będzie aż tak różny od obecnego?
Jak powiedział Szymon Hołownia: przyglądamy się temu co dziś wieczorem dzieje się w Europie. To co dzieje się, napawa nas dużym smutkiem. Europa brunatnieje, widzimy to we Francji, w Austrii i Niemczech. Tym większa będzie odpowiedzialność tych osób, które wyślemy do PE. (cytat za Super Expressem)
W Polsce umiarkowany sukces odniosła Konfederacja. Z jej list do Parlamentu Europejskiego dostało się 6 osób, czyli tyle co z Trzeciej Drogi i Lewicy razem wziętych. Konfederacji daleko jednak do wyniku KO i PiS, które uzyskały odpowiednia 21 i 20 mandatów. Najbardziej barwną postacią wśród polityków Konfederacji będzie Grzegorz Braun, który zasłynął swoją akcją gaszenia gaśnicą menory w Sejmie RP.
Najbardziej zaskakujące rezultaty wyborów pochodzą z Francji. Zdecydowane zwycięstwo odniosło tam Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Na wieść o tym prezydent Emmanuel Macron ogłosił rozpisanie wcześniejszych wyborów parlamentarnych, co może sprawić, że Zjednoczenie Narodowe zwiększy swój stan posiadania również we francuskim parlamencie. W wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyło ono 32 procent głosów. Daleko w tyle znalazła się partia Odrodzenie popierająca prezydenta. Uzyskała ona 15 procent głosów. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaliści z wynikiem 14 proc.
Wybory do Parlamentu Europejskiego w Niemczech przyniosły sukces koalicji chrześcijańsko-demokratycznej CDU/CSU, która otrzymała 29,6 procenta głosów. Na drugim miejscu znalazła się jednak skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (Alternative für Deutschland, AfD) z wynikiem 16,3 procenta głosów. Socjaldemokracja (SPD) kanclerza Olafa Scholza zajęła dopiero trzecie miejsce i uzyskała 14,1 proc.
W Austrii zwyciężyła skrajnie prawicowa FPOe (Austriacka Partia Wolności) z wynikiem 27 proc. Rezultat na poziomie 23 procent uzyskały Austriacka Partia Ludowa (OeVP) i Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe). We Włoszech zwyciężyła prawicowa partia Bracia Włosi, zdobywając prawie 29 procent głosów. W Holandii prawicowa Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa, zajęła drugie miejsce, a wcześniej wygrała wybory parlamentarne. W poprzedniej kadencji partia ta nie miała żadnego mandatu w Parlamencie Europejskim.
Gdy jednak spojrzymy na wyniki w skali całej Unii Europejskiej, nie widać, by zaszły istotne zmiany. Centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL), do której należą PO i PSL, nieco zwiększy swój stan posiadania. Na drugim miejscu znalazła się socjaldemokratyczna S&D, do której należy polska Lewica. Wyniki pokazują, że koalicja EPL, S&D i Odnowić Europę utrzyma większość w nowej kadencji. Stan posiadania tylko nieznacznie zwiększyła grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należy PiS. Ugrupowania bardziej prawicowe również zwiększyły stan posiadania tylko nieznacznie. Największym przegranym są natomiast Zieloni, którzy spadli z czwartego na szóste miejsce. Wynika to zapewne z realizacji ambitnej polityki klimatycznej prze Unię.
Można więc powiedzieć, że stwierdzenie, że Europa „brunatnieje” jest mocno przesadzone. Z drugiej strony w niektórych krajach ugrupowania określane mianem skrajnie prawicowych i anty europejskich osiągnęły znaczący sukces. Dotyczy to przede wszystkim Francji, gdzie dodatkowo odbędą się przyśpieszone wybory parlamentarne. Zjednoczenie Narodowe uzyskało w wyborach do PE nieco ponad 30 procent głosów. Ogłoszenie przedterminowych wyborów jest mocno krytykowane przez niektórych komentatorów. Ich zdaniem Emmanuel Macron swoją decyzją wzmocni tylko siłę, którą zamierał zwalczać.
Wojciech Ostrowski
Tagi: Polityka, Unia Europejska
Dodaj komentarz