Niemal 16 mld złotych był wart w 2016 roku rynek kosmetyków w Polsce. To daje nam szóste miejsce w Europie. Do 2021 roku ta wartość wzrośnie do 20 mld złotych, pod warunkiem, że producenci będą inwestować w innowacyjność.
Z okazji 15-lecia Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego został wydany „Raport o stanie branży kosmetycznej w Polsce 2017. 15 lat rozwoju”, którego współautorem jest firma doradcza Deloitte.
Wynika z niego, że na polskim rynku kosmetycznym działa około 400 firm. Są to międzynarodowe koncerny, a także duże, średnie i małe przedsiębiorstwa polskie. Taka różnorodność stwarza dużą konkurencję. Jeszcze w 2002 roku rynek kosmetyków w Polsce był wart 9 mld złotych. Dzisiaj – 16 mld złotych. To ogromny wzrost, który napędza gospodarkę i daje miejsca pracy.
Bezpośrednie zatrudnienie w przemyśle kosmetycznym w 2016 roku wyniosło 16,5 tys. osób, a pośrednio pracę dostało aż 43 tys. osób. Różnica wynika stąd, że przemysł kosmetyczny napędza też inne gałęzie gospodarki, poprzez np. zakupy produktów w Polsce. Eksperci z Deloitte tłumaczą to tak, że każda złotówka wartości dodanej wytworzonej bezpośrednio w przemyśle kosmetycznym generuje 2,34 zł wartości dodanej w całej gospodarce.
Kosmetyki napędzają rynek
W ciągu minionych lat, polski rynek kosmetyków rósł średnio 2 proc. rocznie i rośnie dalej, dając nam szóstą pozycję w Europie. To bardzo dobra wiadomość, szczególnie że pozostałe rynki nie tylko, że nie notują wzrostu, to jeszcze muszą liczyć straty. Rynek francuski skurczył się o 0,19 proc., natomiast włoski o 1,09 proc.
Zdaniem ekonomistów z Deloitte w najbliższych latach polska gospodarka będzie się dalej stabilnie rozwijać, a co za tym idzie będzie rosła zamożność społeczeństwa i popyt na kosmetyki. Zmieni się zapewne struktura popytu, społeczeństwo zacznie kupować droższe kosmetyki, a w związku ze zmianami demograficznymi w naszym kraju, będzie rosło także zapotrzebowanie na produkty dla osób starszych.
Według danych GUS z 2016 roku polskie kosmetyki są eksportowane do ponad 160 krajów, m.in. Meksyku, Indonezji, Australii. Jednak głównymi odbiorcami są Niemcy, Wielka Brytania i Rosja. Wartość wyeksportowanych do nich kosmetyków wyniosła odpowiednio: 1,77 mld zł, 1,59 mld zł i 1,38 mld zł.
Reasumując w latach 2004-2016 dodatni bilans Polski w handlu kosmetykami w Unii Europejskiej wzrósł z 231 mln zł do 2,04 mld zł. Co oznacza, że polskie kosmetyki są konkurencyjne w stosunku do firm – gigantów z Europy.
Ale trzeba przyznać, że rodzimi producenci wciąż szukają nowych rynków zbytu i w najbliższym czasie chcą nawiązać kontakty handlowe z Bliskim Wschodem i państwami azjatyckimi. W 2016 roku polskie produkty trafiły już m.in. do Wietnamu, Korei Południowej, Kuwejtu, Maroko i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Co decyduje o sukcesie?
Aby osiągać coraz wyższe wyniki finansowe, jeszcze niedawno przedsiębiorcy ograniczali koszty pracy. Z danych Eurostatu wynika, że niższe koszty pracy, niż w Polsce, były jedynie w pięciu innych krajach Europy: na Węgrzech, Litwie, Łotwie, Rumunii i Bułgarii.
Powoli jednak ta tendencja zaczyna się zmieniać, bowiem zagraniczni inwestorzy stawiają na wysoki poziom wykształcenia kadr, ich kompetencje i wiedzę, a tacy ludzie nie należą do taniej siły roboczej. Polscy producenci, aby być konkurencyjni muszą dostosować się do wymogów inwestorów. Kolejnymi czynnikami budującymi konkurencyjność są jakość i innowacyjność. To oznacza inwestycje w badania i rozwój.
Jednak w branży kosmetycznej, podobnie jak farmaceutycznej, poważną barierą w rozwoju są wciąż zmieniające się przepisy i normy, które na rynku kosmetycznym wymuszają przepisy unijne. Przykładem jest konieczność wycofywania z produkcji kosmetyków sprawdzonych i przebadanych składników i zastępowanie ich nowymi, których badanie zajmuje mnóstwo czasu. W takiej sytuacji, producenci zamiast inwestować w rozwój innowacyjnych produktów, dostosowują stare do zmian legislacyjnych. Według Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego takie działania zajmują 60 proc. nakładów firm na działy B+R.
Z „Raportu o stanie branży kosmetycznej w Polsce 2017. 15 lat rozwoju” wynika, że na zmianę obrazu tego sektora produkcji wpłynęły też zmiany prawne zachodzące w Polsce. Przykładem tego jest zniesienie akcyzy na kosmetyki, wejście w życie Rozporządzenia kosmetycznego, możliwość sprzedaży kosmetyków w aptekach.
Wszystkie te zmiany wpłynęły na wyniki finansowe w sektorze kosmetycznym. Obecnie przed producentami stoi jeden podstawowy problem: kurczące się portfolio konserwantów. Wynika to z coraz większych nacisków ekologów i co za tym idzie regulacji środowiskowych, które mają ogromny wpływ na branżę produkującą kosmetyki.
Zmieniające się trendy
Umiejętność adaptacji, to jeden z podstawowych warunków odniesienia sukcesu w każdym biznesie, również uważne obserwowanie zmieniających się rynkowych trendów i dostosowywanie do nich działań swojej firmy. Właśnie trendom poświęcona jest ostatnia część „Raportu o stanie branży kosmetycznej w Polsce 2017. 15 lat rozwoju”. Zdaniem jego autorów najważniejsze jest innowacyjne podejście do biznesu i dostęp do cyfrowych technologii. Zmiany mogą dotyczyć sposobu dystrybucji towaru, dotarcie do klienta z informacją e-commerce.
Przed branżą kosmetyczną otwiera się jeszcze jedna droga, która również może znacząco wpłynąć na zyski tego sektora – jest to mianowicie obszar „zdrowia” , który przestał się od kilku lat wiązać z terminem „brak choroby”. Obecnie jest to szeroko pojęte określenie „well being”, które określa ogólny dobrostan fizyczny i psychiczny. Na dobre samopoczucie składa się wiele czynników, to m.in. aktywność fizyczna, dieta, a także dbanie o ciało i w przypadku tego ostatniego, branża kosmetyczna ma szerokie możliwości działania.
Tagi: biznes, Deloitte, firma, Gospodarka, kosmetyki, polski rynek kosmetyczny
Dodaj komentarz