Po zawarciu porozumienia dotyczącego zmiany przepisów azylowych w Unii Europejskiej ministrowie spraw wewnętrznych niemieckich krajów związkowych, w których rządzi CDU, chcą przywrócenia kontroli na granicach Niemiec. Gdyby udało im się przeforsować pomysł, kontrole wróciły by również na granicy polsko-niemieckiej.
Na temat kontroli granicznych wypowiedział się cytowany przez Deutsche Welle minister spraw wewnętrznych Saksonii Armin Schuster. Stwierdził on: Mają one krótkotrwały efekt i mogą zostać przerwane równie szybko, jeśli kompromis azylowy UE wejdzie w życie.
Niemiecki kanclerz Olaf Scholz bronił porozumienia w sprawie zmiany przepisów azylowych podczas Kongresu Kościoła Protestanckiego odbywającym się w Norymberdze. Jednak niemieckie samorządy obawiają się, że problemy z migrantami nie znikną wystarczająco szybko.
Zmiany w przepisach azylowych skrytykował dla gazety „Bild” minister spraw wewnętrznych Hesji Peter Beuth. Stwierdził on, że rządowi federalnemu: nie udało się na poziomie UE złagodzić presji nielegalnej migracji poprzez skuteczne porozumienia europejskie.
Z tego powodu federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powinna podjąć decyzję o przywróceniu kontroli na niemieckich granicach. Zdaniem zwolenników przywrócenia kontroli na granicznych są one niezbędnym rozwiązaniem w związku z rosnącą presją migracyjną i powinny obowiązywać tymczasowo na wszystkich granicach w Unii Europejskiej.
Od czasu kryzysu migracyjnego w 2015 roku wprowadzone zostały kontrole na granicy z Austrią. Miało to ograniczyć napływ do Niemiec uchodźców z innych krajów Unii Europejskiej. Natomiast 10 maja 2023 roku niemiecki rząd federalny zgodził się na okresowe wprowadzania kontroli granicznych również na granicach z innymi państwami. Kontrole takie mają być wprowadzane w „zależności od sytuacji”.
Jak pisze Deutsche Welle: W czwartek (08.06.2023) wieczorem, po trudnych negocjacjach w Luksemburgu, większość ministrów spraw wewnętrznych UE zgodziła się na kompromis w celu zakończenia długotrwałego sporu azylowego. Po raz pierwszy kompromis przewiduje procedury azylowe na zewnętrznych granicach UE, ale także dystrybucję migrantów wśród państw członkowskich UE. Kraje, które odmówią przyjęcia migrantów, będą musiały zapłacić grzywnę w wysokości 20 000 euro za każdego migranta na rzecz funduszu zarządzanego przez Brukselę.
Zdaniem niemieckiego kanclerza stworzenie zasady wspólnej odpowiedzialności za imigrantów stanowi duże „osiągnięcie” i oznacza wprowadzenie „bardziej sprawiedliwej procedury” regulującej dystrybucję uchodźców. Podkreśla on, że należy wprowadzić szybkie procedury i przyśpieszyć proces cyfryzacji, by sprawdzać, czy uchodźca potrzebuje ochrony, a w związku z tym ma prawo do pozostania na terytorium Unii Europejskiej. Ulepszanie procedur ma również przyśpieszyć proces wydawania decyzji o wydaleniu z Unii.
Sekretarz generalny CDU Mario Czaja uważa, że przyjęty kompromis stanowi pierwszy krok w kierunku ograniczenia nielegalnej imigracji. By jednak procedury były bardziej skuteczne, należy rozszerzyć listę tak zwanych bezpiecznych krajów, do których można wydalać imigrantów.
Przewodniczący Niemieckiego Związku Miast i Gmin, Gerd Landsberg powiedział natomiast, że przed przyjęciem kompromisu należy rozwiązać wiele problemów krajowych. Do czasu zatwierdzenia decyzji przez Parlament Europejski, a później wprowadzenia skuteczniejszej kontroli imigracji minie wiele czasu, kiedy gminy niemieckie będą zmagać się z problemem uchodźców.
Cytowany przez niemiecką telewizję szef parlamentarnej grupy CDU/CSU, Thorsten Frei podkreśla, że przepisy zaczną działać dopiero za 2 – 3 lata, a niemieckie samorządy już teraz osiągnęły limit obciążeń związanych z przyjmowaniem uchodźców. W związku z tym rząd federalny powinien podjąć kroki mające na celu rozwiązanie problemu, nie czekając na wdrożenie unijnych procedur.
Wojciech Ostrowski
Tagi: Gospodarka, Niemcy, Polityka, Unia Europejska
Dodaj komentarz