Trwający od kilku tygodni konflikt w Strefie Gazy między armią izraelską a Hamasem doprowadził do gwałtownego wzrostu liczby incydentów wymierzonych w Żydów w wielu krajach świata. Niedawno niemiecka telewizja Deutsche Welle doniosła o propalestyńskich demonstracjach we Frankfurcie nad Menem. W ich trakcie resztowano kobietę niosącą transparent z symbolem SS. Inna kobieta niosła transparent „Utrzymuj świat w czystości” taki sam, jak uczestniczka demonstracji w Warszawie. Do protestów w Niemczech przyłączają się islamiści z zakazanej w tym kraju partii Hizb ut-Tahrir. Jej celem jest stworzenie światowego kalifatu.
Jak pisze na swoim portalu Deutsche Welle: Przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech (ZMD) Aiman Mazyek potępił przypadki antysemityzmu podczas piątkowych demonstracji. W sobotę w rozmowie z rozgłośnią Deutschlandfunk stwierdził, że dochodzi do „wyraźnych naruszeń, incydentów nienawiści wobec Żydów, które muszą być ukarane”. Jednocześnie wystosował do społeczności muzułmańskiej apel: „Uważajcie, gdzie idziecie. Istnieją grupy, które wykorzystują takie demonstracje do głoszenia haseł przeciwko Żydom i szerzenia antysemityzmu”.
Antysemickie hasła pojawiają się jednak podczas demonstracji w całych Niemczech. Niszczone są flagi Izraela, szacuje się, że od czasu rozpoczęcia konfliktu w Gazie czyli od 7 października zniszczono ich ponad 170. Są one kradzione, zrywane podpalane, lub niszczone w inny sposób. Nieznani sprawcy oznaczali domy i miejsca, gdzie przebywają żydzi gwiazdami Dawida. (Podobne wydarzenia miały miejsce w Trzeciej Rzeszy.) Zdjęcia oznaczonych domów pojawiły się w mediach społecznościowych. Synagoga w Berlinie została obrzucona koktajlami Mołotowa.
Jak podaje portal wPolityce.pl, we Francji liczba incydentów o podłożu antysemickim od 7 października wyniosła 860. Jest to dwa razy więcej niż w całym 2022 roku. Do ataków dochodzi w środkach komunikacji, centrach handlowych, na ulicach, a nawet na uczelniach i campusach. W związku z ostatnimi incydentami aresztowano 430 osób. W Belgii połowa mieszkających tam Żydów rozważa możliwość emigracji w związku z rosnącym zagrożeniem w tym kraju.
Nowym zjawiskiem są wspólne akcje skrajnej lewicy i skrajnej prawicy demonstrujących razem ze zwolennikami Hamasu. Choć najbardziej radykalne postawy prezentują różne grupy muzułmanów. Antysemickie wpisy masowo pojawiają się w Internecie. Zawierają one często nawoływania do przemocy.
W Dagestanie setki demonstrantów wdarły się na płytę lotniska, gdy miał wylądować samolot z Izraela. Była to tylko jedna z oznak narastającej agresji na całym obszarze Federacji Rosyjskiej zamieszkanej przez muzułmanów.
W Stanach Zjednoczonych również rośnie liczna incydentów. Cytowany przez brytyjską telewizję BBC Christopher Wray, dyrektor FBI stwierdził, że poziom antysemityzmu w kraju osiągnął „historyczny poziom”. Aż 60 procent ataków o podłożu religijnym dotyka Żydów, chociaż stanowią oni tylko nieco ponad 2 procent populacji. Incydenty mają miejsce nawet na uniwersytetach. Zdaniem szefa FBI inspiracją dla wielu jest atak Hamasu na Izrael 7 października.
Jak pisze na swoim portalu Polskie Radio 24: Icchak Herzog w rozmowie z dziennikarzem niemieckiego dziennika „Bild” ostrzegał, że antysemityzm narasta na całym świecie. – Wszystkie rządy i społeczeństwa muszą zdecydowanie się temu przeciwstawić; jedna z lekcji historii brzmi: zaczyna się od Żydów, ale nigdy się na nich nie kończy – powiedział prezydent Izraela.
Od czasu wybuchu konfliktu w mediach społecznościowych narasta fala dezinformacji. Często widzi się na przykład filmy, na których ortodoksyjni Żydzi palą flagi Izraela. Filmy opisane są jako protest przeciwko „mordercom syjonistom”. Palenie flag nie jest nowym zjawiskiem i wiąże się z odrzucaniem syjonizmu, ideologii, która legła u podstaw powstania państwa Izrael, przez część ortodoksyjnych wyznawców judaizmu. Uważają oni, że państwo żydowskie może powstać tylko po przyjściu Mesjasza.
Wojciech Ostrowski
Tagi: FBA, Hamas, Izrael, Niemcy, Polityka
Dodaj komentarz