Pasywne oszczędzanie ma swoje zalety, zwłaszcza wówczas, gdy nasz horyzont inwestycyjny jest bardzo długi. Ale nie zwalnia nas to od konieczności monitorowania naszej inwestycji i, w razie konieczności, podejmowania trudnych decyzji.
Jedną z nich jest zmiana funduszu. To trudna decyzja i nie warto w tej sprawie działać pochopnie. Także ze względu na koszty. Nie sięgajmy do tego instrumentu w momencie, gdy spada cały rynek, to znaczy tracą wszystkie lub znacząca większość funduszy inwestujących w podobne aktywa, bo wówczas przeniesienie naszych pieniędzy z jednego funduszu do drugiego niewiele zmieni, a jedynie, z racji opłat, którymi zostaniemy obciążeni, pogłębi naszą stratę.
Czasem jednak inwestując w fundusze akcji, fundusze obligacji lub inne instrumenty, będziemy musieli postąpić zdecydowanie. Oto kilka przypadków, które powinny wzmóc naszą czujność i kazać nam zastanowić się nad radykalnymi decyzjami.
Przypadek pierwszy: zmiana zarządzającego.
Do sytuacji tego typu na polskim rynku funduszy inwestycyjnych nie dochodzi zbyt często, ale z reguły odbijają się one głośnym echem. Nie ma się co oszukiwać – wyniki funduszy akcyjnych, obligacyjnych, czy też pieniężnych są wprawdzie uzależnione przede wszystkim od sytuacji rynkowej, koniunktury na globalnych rynkach, wyników poszczególnych spółek, ale jednak skład funduszu zależy już od zarządzającego. To on, kierując się najlepszą wiedzą oraz doświadczeniem, decyduje o zakupach konkretnych aktywów.
To on określa datę zakupu aktywów i moment ich sprzedaży, co ma często decydujący wpływ na ostateczne wyniki jakie osiąga fundusz inwestycyjny. Zmiana zarządzającego, jak uczy doświadczenie, ma szczególnie duże znaczenie w wypadku funduszy akcyjnych, gdzie trafność podejmowanych decyzji o zakupie konkretnych papierów i dobra znajomość spółek z konkretnego rynku ma decydujące znaczenie dla wyników osiąganych przez fundusz inwestycyjny. Ale dzieje się tak nie tylko w wypadku funduszy akcyjnych. Dobrym tego przykładem jest sytuacja z roku 2010, gdy BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA opuścił Witold Chruść, jeden z najwybitniejszych zarządzających długiem.
Kierowane dotąd przez Chruścia subfundusze BPH Obligacji 1 oraz BPH Obligacji 2 straciły przewagę nad konkurencyjnymi rozwiązaniami. Efekt? O ile w latach 2007-2010 oba wymienione wyżej fundusze dłużne zajmowały pozycję w czołówce rankingów opisujących tę klasę aktywów, to w latach 2011-2012 wypracowana przez nich stopa zwrotu była niższa od średniej. Dodajmy jednak, że w kolejnych latach oba fundusze BPH TFI SA zaczęły odzyskiwać swoją pozycję i obecnie znowu plasują się w rynkowej czołówce.
Przypadek drugi: słabe wyniki
Kolejnym powodem do zastanowienia się nad zmianą funduszu inwestycyjnego jest pogorszenie się wyników osiąganych przez nasz fundusz inwestycyjny. W tym wypadku decyzja jest jednak trudniejsza. Gdy zauważamy znaczne pogorszenie się wyników funduszu, powinniśmy starannie zbadać, jak zachowują się bliźniacze fundusze, bo gorsze wyniki naszego funduszu mogą być rezultatem gorszej koniunktury na rynku. Jeśli wartość naszej inwestycji spada, ale podobnie zachowują się bliźniacze fundusze, wówczas trzeba się zastanowić nad przyczynami tego stanu rzeczy. Jeśli do tej pory inwestowaliśmy w fundusz akcji i spadają wszystkie fundusze akcji, to być może zmiana na rynku dyktuje nam konieczność zmiany klasy aktywów i przeniesienie środków na przykład do funduszu obligacji.
Możemy się jednak spotkać z sytuacją, gdy bliźniaczy fundusz inwestycyjny notuje znacząco lepsze wyniki od naszego. Jeśli dzieje się tak przez dłuższy czas, czyli przez kilka miesięcy, powinniśmy poznać przyczyny tego stanu rzeczy i na ich podstawie podjąć decyzję. Warto więc uważnie, przynajmniej raz na trzy miesiące, sprawdzać ranking funduszy inwestycyjnych.
Przypadek trzeci: zmiana polityki inwestycyjnej
Nad zmianą funduszu powinniśmy się też zastanowić, gdy zmienia on swoją podstawową charakterystykę. Bywa, że Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnej dochodzą do wniosku, że w najbliższym czasie powinny inwestować w innym segmencie rynku, bo ten będzie bardziej lukratywny. W efekcie, fundusz inwestycyjny zogniskowany do tej pory na przykład na dużych, stabilnych spółkach z warszawskiego parkietu „przeradza się” w fundusz akcyjny inwestujący w małe i średnie firmy.
To ogromna zmiana, bo inwestycja w mniejsze spółki jest, z reguły, obarczona większym ryzykiem, choć jednocześnie może przynieść wyższą stopę zwrotu. Ale być może nasz cel inwestycyjny jest inny – stawiamy na większe bezpieczeństwo, bo nasz apetyt na ryzyko jest mniejszy, a spokój ducha ważniejszy. Jeśli TFI powiadomi nas o takiej zmianie polityki inwestycyjnej, powinniśmy się zastanowić czy nadal chcemy wkładać nasze pieniądze w dotychczasowy fundusz inwestycyjny.
Przed podjęciem ostatecznej decyzji powinniśmy bardzo starannie rozważyć nowe rozwiązanie także pod względem kosztów. Nawet jeśli uważamy się za prawdziwych wirtuozów rynku kapitałowego, to warto przedyskutować swoją decyzję z profesjonalistami, czyli doradcami klientów z firm, które oferują wiele produktów inwestycyjnych i już choćby z tej racji mają dobry przegląd sytuacji na rynku.
Dodaj komentarz