Wyprzedaż rocznika to okazja, która pozwala zakupić samochód znacznie taniej, albo z atrakcyjnym, gratisowym wyposażeniem, które znacząco podnosi funkcjonalność, komfort i atrakcyjność samochodu. To okazja, z której naprawdę warto skorzystać.
W grudniu każdego roku rozpoczyna się wyprzedaż samochodów w salonach samochodowych wszystkich importerów. Niekiedy trwa ona miesiąc, niekiedy nawet pół roku i dłużej, jeśli importer nie sprzedał wszystkich aut. Przykładem może być wyprzedaż rocznika 2016, która w niektórych salonach trwa do dzisiaj.
W wyprzedaży czekają na klientów auta, wyprodukowane w roku modelowym 2016, a zatem do końca grudnia. Wyprzedaż rocznika w salonach samochodowych obejmuje w zależności od importera typowe auta, w popularnych wersjach, a także samochody w wyszukanych wersjach wyposażenia, które nie znalazły nabywców ze względu na wysoką cenę, specyfikę wyposażenia, oryginalny kolor nadwozia itd.
Rabatów udzielają przede wszystkim importerzy. Ale klient może też skorzystać z dodatkowych rabatów i promocji, oferowanych przez dealerów. Dlatego opłaca się sprawdzanie okazji u kilku dealerów tej samej marki. Czasami w innym mieście można znaleźć ten sam model auta w lepszej cenie, albo lepiej wyposażony.
Najbardziej tym osobom, które kupują samochód i planują go wykorzystywać przez dłuższy czas – np. powyżej pięciu lat. Skorzystanie z wyprzedaży jest przez to najbardziej opłacalne dla osób prywatnych, które kupują pojazd do własnego użytku.
Firmy najczęściej kupują albo leasingują auta na trzy lub maksymalnie cztery lata. W tym czasie spadek wartości rezydualnej samochodu jest największy (w przypadku niektórych marek dochodzi nawet do 60 %, co oznacza, że czteroletnie auto jest warte 40 % ceny, jaką trzeba było za nie zapłacić w salonie). Z racji kupna auta z poprzedniego rocznika, spadek wartości rezydualnej może być jeszcze wyższy.
Tymczasem klient prywatny sprzedaje auto zazwyczaj po pięciu, siedmiu lub nawet dziesięciu latach eksploatacji. W tych latach spadek wartości rezydualnej jest znacznie łagodniejszy i to, czy auto zostało zakupione w salonie w grudniu, czy w marcu, będzie miało minimalny wpływ na końcową cenę sprzedaży.
Nie sposób także zauważyć, że z roku na rok nowe auta są coraz droższe. Dzieje się tak nie tylko na skutek wahań walut, ale głównie przez wymagania Unii Europejskiej. Wprowadzanie nowych technologii, wymaganych przepisami UE (na przykład konieczność spełnienia normy Euro 6, która wiązała się w Dieslach z wprowadzeniem dodatkowego układu SCR) musiało kosztować.
Od 2018 roku każde nowe auto, sprzedawane na terenie UE, będzie musiało być wyposażone w system eCall (samodzielnie wzywający pomoc w razie wypadku), co spowoduje pewne podwyżki cen nowych aut. I dlatego też warto przeanalizować możliwość kupna samochodu na wyprzedaży. Tym bardziej, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy samochody nie zdrożeją też na skutek wahań kursów walut.
Znów powrócimy do wartości rezydualnej. W przypadki niektórych aut europejskich spada ona bardzo szybko. Znacznie wolniej na wartości tracą za to auta japońskie. Im większa awaryjność, tym mniejsza wartość samochodów na rynku, bo informacje o generowanych przez nie problemach rozchodzą się błyskawicznie. Tymczasem, co potwierdzają dziesiątki rankingów, większość japońskich producentów tworzy auta o legendarnej niezawodności.
Wolniej na wartości tracą też samochody z popularnymi na rynku nadwoziami (sedan, kombi, pięciodrzwiowy hatchback, SUV, crossover). Szybciej tracą pojazdy z rzadko spotykanymi nadwoziami (coupe, cabrio itd.).
Wartość trzymają też samochody z silnikami do 2.2 litra pojemności, w popularnych kolorach nadwozia, najlepiej dobrze wyposażone. Kupno takiego auta na wyprzedaży z pewnością się opłaci.
Kwotowo, najwięcej na wartości rezydualnej traci się przy zakupie aut premium, kosztujących powyżej 200 tysięcy złotych. Ale to one są na wyprzedażach rocznika oferowane z najwyższymi rabatami, albo z najatrakcyjniejszymi pakietami wyposażenia gratis. I znów skorzystanie z wyprzedaży się opłaca.
Producenci przede wszystkim oferują upusty cenowe – do kilku tysięcy złotych w przypadku aut miejskich i kompaktowych, a także kilkunastu w przypadku pojazdów droższych. Czasami nawet kilkudziesięciu (zazwyczaj do 30 tysięcy złotych) w przypadku luksusowych SUV, limuzyn klasy premium albo aut terenowych.
Ale nie wszyscy działają w ten sposób. Spójrzmy na przykład Mazdy. W jej przypadku fabrycznie nowe auta z rocznika 2016 są oferowane z atrakcyjnym wyposażeniem, za które trzeba dopłacić symboliczną złotówkę.
W przypadku kompaktowej Mazdy 3 za złotówkę można dokupić lakier metalik, firmową nawigację, komplet felg lub opon zimowych na 16 – calowych obręczach, a także pakiet atrakcyjnego ubezpieczenia za złotówkę. Takie wyposażenie znacznie zwiększa atrakcyjnośc i funkcjonalność samochodu. Pozwoli też uzyskać za niego wyższą cenę przy odsprzedaży w przyszłości.
Do Mazdy 6, reprezentującej segment premium, oferowane są podobne elementy wyposażenia, np. immobiliser za złotówkę. Ale tutaj dodatkowo, też za złotówkę, można dokupić rozszerzoną gwarancję, która zamiast standardowych trzech, obejmuje aż pięć lat. Auto serwisowane przez pięć lat w ASO z pewnością uzyska znacznie wyższą cenę przy odsprzedaży. Nie wspominając o tym, że jego właściciel przez pięć lat nie musi się o nic martwić, bo w razie potrzeby pojazdem zajmą się specjaliści.
Wyprzedaż rocznika 2016 to okazja, z której naprawdę warto skorzystać. Trzeba jednak pamiętać o tym, aby nie ulegać emocjom i agresywnym reklamom, zachęcającym do zakupu wysokimi rabatami. Lepiej przekalkulować wszystko na spokojnie i sprawdzić, czy bardziej korzystnie nie będzie przedłużenie gwarancji i zwiększenie wyposażenia, a także kupno samochodu mało awaryjnego, cieszącego się świetną renomą i słynącego z bezawaryjności.
Artykuł powstał dzięki pomocy producenta japońskich samochodów marki Mazda: www.mazda.pl
Tagi: auto, mazda, motoryzacja, promocje, samochód
Dodaj komentarz