40 proc. amerykańskich przedsiębiorstw w ciągu najbliższych 2 lat planuje wykorzystać internet rzeczy, aby zwiększyć sprzedaż swoich produktów. W Polsce do 2018 roku wartość tego rodzaju rozwiązań będzie warta ponad 12 mld złotych. Czym jest internet of things i jak bardzo zrewolucjonizuje firmy oraz sposób ich działania?
Inteligentna lodówka, która złoży zamówienie na kończące się produkty spożywcze, zanim zdąży się o tym pomyśleć? Samochód, który sam umówi właściciela na konieczną wizytę serwisową? To tylko kilka przykładów zastosowania internet of things. Czym jest internet rzeczy i jak bardzo zmieni sposób działania milionów firm?
Internet rzeczy nie ma swojej jednoznacznej definicji. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że jest to koncepcja oparta na wykorzystaniu urządzeń, które dzięki Bluetooth, Wi-Fi lub mobilnemu internetowi gromadzą, przetwarzają i wymieniają dane, jednocześnie pozwalając użytkownikom na ich odbiór. I chociaż w Polsce internet rzeczy jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju, to jednak dynamika rozwoju tej technologii nie pozostawia złudzeń – już niedługo w każdym gospodarstwie domowym będziemy mieli z nim do czynienia, a wiele firm bardzo chętnie będzie z niego korzystało.
Zastosowań tego rodzaju rozwiązań może być bardzo wiele. Jednym z przykładów wykorzystania internetu rzeczy jest tzw. elektronika noszona (ang. wearable devices). Globalny rynek tych urządzeń będzie w tym roku wart aż 16 miliardów dolarów. Rosnąca popularność technologii ubieralnych sprawia, że stają się one atrakcyjne zarówno dla samych użytkowników, jak i dla firm. Inteligentne zegarki czy opaski w powiązaniu z aplikacjami oferują nowe funkcjonalności, takie jak np.: monitorowanie osiągnięć sportowych czy stanu zdrowia. Konsumenci chętnie sięgają po „gadżety”, które ułatwiają im życie. Z drugiej strony z uwagi na fakt, że urządzenia te pozwalają na szybkie gromadzenie i przetwarzanie danych, są one także łakomym kąskiem dla marketerów. Informacje przez nie przetwarzane zawierają bezcenne dane dotyczące naszego stylu życia i zwyczajów, także zakupowych. Można je wykorzystywać w takich działaniach jak m.in.: programy lojalnościowe w punktach sprzedaży np. zamiast na różnych kartach klienci będą zbierać punkty przykładając smartwatch – inteligentny zegarek do beacona, co może być szczególnie ciekawe w przypadku ofert łączonych przygotowanych przez kilka sklepów. – Marketerzy mogą również, dzięki elektronice noszonej, lepiej personalizować przekazy reklamowe, np. dopasowywać do aktualnej lokalizacji konsumenta, ustalonej w oparciu o dane z geolokalizatora zamontowanego w jednym z posiadanych przez niego urządzeń lub ubrań – mówi Maciej Wyszyński, dyrektor Zarządzający rynkami DACH, CEE oraz MEA w Sociomantic Labs.
Współczesny konsument staje się coraz bardziej wymagający. Kupuje kiedy i gdzie chce – przez internet, mobile i w offline. Rozwój internetu rzeczy również wpłynie znacząco na życie codzienne Polaków. „Inteligentny” samochód, wyposażony w czujniki przesyłające dane pomiarowe do systemu centralnego, w którym są na bieżąco gromadzone i analizowane, będzie w stanie natychmiast zareagować na wystąpienie awarii i podjąć odpowiednie akcje, np. powiadomić zespół serwisowy. Podobnie będzie w przypadku aplikacji zainstalowanej w lodówce, która na podstawie zużycia poszczególnych produktów sama będzie składała zamówienie na brakujące w ilości niezbędnej na najbliższy okres. – Nie pozostanie to bez wpływu na komunikację i sposób emisji reklamy, która zostanie wyświetlona na smartwatchu, wyświetlaczu na lodówce, w aucie czy na smartokularach lub innych wearables – wyjaśnia Maciej Wyszyński z Sociomantic Labs. – Podobnie jak w przypadku znanej już reklamy programmatic kluczowy będzie konsument i jego zainteresowania oraz bieżące potrzeby, a nie kanał dotarcia do niego. Odbiorca będzie takim przekazem bezpośrednio zainteresowany i nie będzie świadomie chciał go pominąć – dodaje ekspert. Znacznie prostsze stanie się także uzyskanie informacji na temat czasu spędzonego przez klienta przed konkretną półką sklepową w tradycyjnym sklepie np. dzięki beaconom lub innego rodzaju czytnikom lokalizującym konsumenta oraz zbierającym dane o jego zainteresowaniach produktowych. Znając preferencje klienta co do wybranych produktów, znacznie łatwiej będzie zaproponować mu reklamę, która go zainteresuje.
Wzrost dostępu do globalnej sieci oraz popularność urządzeń mobilnych sprawiają, że ścieżki zakupowe klientów są obecnie bardziej złożone niż kiedykolwiek wcześniej. Zadaniem marketerów jest więc pozyskanie klienta niezależnie od kanału sprzedaży. Z pomocą przychodzą im innowacyjne technologie, takie jak internet rzeczy. W efekcie zyskają wszyscy – klienci komfortowe zakupy, firmy większą sprzedaż i zyski, a marketerzy efektywniej wykorzystane budżety.
Tagi: internet of things, Internet Rzeczy, IoT, Klient 3.0, Maciej Wyszyński, tzw. elektronika noszona
Dodaj komentarz