Można podać różne powietrza: sterylne, idealnie czyste, wolne od bakterii, szczególnie ważne w farmacji, szpitalach oraz przemyśle spożywczym; ciepłe, osuszone, takie do schłodzenia. To wszystko dzięki bardzo rozbudowanej technologii i automatyce, która daje takie możliwości – mówi Zbigniew Ciecholewski, były prezes spółki „Ciecholewski – Wentylacje”.
Zbigniew Ciecholewski – Należy pamiętać, że wojsko to nade wszystko ludzie, a ludziom potrzebne są hale sportowe, obiekty dla kultury i nauki, szpitale, zakłady farmaceutyczne, centra handlowe – wszędzie tam jesteśmy.
Co pewien czas realizujemy zamówienia na instalacje wentylacyjne, montowane na wojskowych jednostkach pływających floty zagranicznej. Mamy spore doświadczenie w takich projektach. Jesteśmy świadomi wymagań przemysłu zbrojeniowego, wiele naszych produktów je spełnia. W tym celu pozyskaliśmy certyfikaty: ISO 3834-2 oraz DIN 2303. Aby uzyskać certyfikat DIN 2303, nasza firma musiała w pierwszej kolejności uzyskać certyfikat kwalifikacyjny ISO 3834, opisującej wymagania jakości w procesie spawania, co jest konieczne i jest połową sukcesu na drodze do certyfikatu DIN 2303.
Otrzymanie certyfikatu zgodnie z DIN 2303 jest poświadczeniem niezależnej jednostki certyfikującej, iż producent jest w stanie wytworzyć wyrób odpowiadający konkretnej klasie elementu konstrukcyjnego.
Posiadamy natowski Kod Podmiotu Gospodarki Narodowej, wydany przez Wojskowe Centrum Normalizacji, Jakości i Kodyfikacji. Mówi to, iż jesteśmy kwalifikowanym dostawcą NATO – Code NCAGE; 99Q8H.
Zbigniew Ciecholewski – Każdy projekt traktujemy z należną mu uwagą, indywidualnie. Moim zdaniem najważniejsza w każdej realizacji jest konsekwencja w działaniu, systematyczność, wytrwałość i odpowiedzialność. Jak do tego dodamy lata doświadczeń, fachowość, wykwalifikowaną kadrę, która czerpie radość z samego procesu osiągnięcia celu, to nie można mówić o trudności. Na pewno jest to wyzwanie, jednak mamy, można powiedzieć, nawyk kończenia podjętych zobowiązań z najlepszym skutkiem.
Zbigniew Ciecholewski – Instalacje morskie, w odróżnieniu od instalacji lądowych, wymagają użycia materiałów dopuszczonych przez Jednostki Oceny Technicznej, w ramach dyrektywy europejskiej o wyposażeniu morskim (MED 2014/90/EU). Te jednostki prowadzą proces oceny technicznej, dający odpowiedź na pytanie: czy dany produkt może znaleźć zastosowanie w warunkach morskich, czy też nie. Materiałom, które pomyślnie przebrną badania, Jednostka Oceny Technicznej nadaje certyfikat zgodności, a producent znakuje je charakterystycznym znakiem koła sterowego.
Środowisko morskie ma specyficzne wymagania, w szczególności związane z odpornością na korozję, więc właściwy dobór materiałów ma istotne znaczenie dla trwałości i eksploatacji całej instalacji. Morze nie wybacza błędów.
Zbigniew Ciecholewski – Ważnym czynnikiem, jak zawsze, jest czynnik ludzki – czyli wykwalifikowana kadra techniczna, logistycy, pracownicy produkcyjni, monterzy etc. Ale same kwalifikacje to za mało. Potrzebne jest jeszcze zaangażowanie pracowników, ich pasja.
Ponadto – właściwa organizacja i przyjęcie harmonogramu robót, w którym musi się znaleźć czas i na przygotowanie produkcji, i na samą produkcję, na zakup niezbędnych materiałów, i na montaż. A czasu na stoczni nigdy za wiele i jest rygorystycznie egzekwowany. Dlatego niezwykle ważna jest koordynacja między ekipami rozmaitych branż budujących statek. I pilnowanie budżetu, bo nikt do niego nie dołoży ani euro ponad przyjęty w założeniu.
I gdy spełni się tych kilka drobnych warunków, to pojawi się szansa na sukces.
Zbigniew Ciecholewski – Przed podjęciem pracy na własny rachunek pracowałem 10 lat w Gdyni w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Instalacji Sanitarnych, gdzie praktycznie wykonywało się tylko prace wentylacyjne. W tym zakładzie zdobyłem duże umiejętności, byłem instruktorem wdrożeniowym i z racji tego przygotowywałem uczniów do wykonywania zawodu montera instalacji wentylacyjnych. Robiliśmy montaże, a wszystkie elementy wykonywaliśmy w zakładzie prefabrykacji. Tam można było się troszeczkę nauczyć.
W 1977 roku postanowiłem pójść „na swoje”. Początek to roboty ślusarskie i blacharskie, pracowałem głównie dla okolicznych rolników i miejscowej społeczności. Był to bardzo trudny okres, ponieważ zakup materiałów do wykonywania tych zadań był prawie niemożliwy. Zaczęło się to od drobnych robót, które sam wykonywałem. Następnie zacząłem zatrudniać ludzi i zdobywać rynek. Mimo „chudych” lat 70. i 80. firma rozwijała się, chociaż większych zleceń nie było za dużo. Trzeba było zabiegać o nie i cieszyć się tym, co wpadło w ręce. Wykonywałem więc zlecenia zarówno dla gospodarstw domowych, jak i szpitali czy ośrodków wczasowych.
Można z tego było odłożyć jakieś pieniądze. Tak powoli kupowałem podstawowe maszyny, niezbędne do wykonywania blacharstwa dachowego i robót ślusarskich. Ale moją pasją była wentylacja, to jej chciałem się poświęcić.
Szansa pojawiła się na początku lat 90. Zmienił się ustrój i zupełnie inaczej zaczęto postrzegać pracę. Można było się rozwijać. Prywatne firmy uzyskały dostęp do rynku, dotąd zastrzeżonego jedynie dla państwowych. Gdy w pobliskiej Kościerzynie z uśpienia ruszyła budowa powiatowego szpitala, moja firma, wtedy już ZPM „KLIMAWENT”, podjęła się wykonania robót wentylacyjnych. Początkowo traktowano nas z nieufnością. Kiedy jednak pojawiły się efekty naszej pracy, dyrekcja budowy szpitala nie miała już wątpliwości: to my wykonamy całość instalacji wentylacyjnej wraz z klimatyzacją. Tej szansy postanowiłem nie zmarnować. Nastał czas inwestowania, który, notabene, trwa do dzisiaj.
Zbigniew Ciecholewski – Postawiłem właśnie na wentylację, zarówno na produkcję elementów wentylacyjnych, jak i na kompleksowy montaż instalacji. W Koźminie zaczęły powstawać nowe hale produkcyjne (ich powierzchnia przekroczyła już 10 000 m2), wyposażone w nowoczesne maszyny. Firma przyjęła nazwę „Ciecholewski – Wentylacje” i dziś jest uznaną marką nie tylko na krajowym rynku. Aż 60 procent produkcji idzie na eksport.
Powstają u nas setki produktów z branży wentylacyjnej. Produkujemy przewody wentylacyjne, kształtki, nawiewniki, kratki wentylacyjne, okapy, centrale wentylacyjne, nawiewy laminarne i inne. Używamy różnych rodzajów blach stalowych – czarnej, ocynkowanej, nierdzewnej oraz aluminium. Chciałbym podkreślić, że wysokie tempo rozwoju naszej branży jest związane z niesamowitym rozwojem medycyny, farmacji, przemysłu spożywczego. Wszędzie tam trzeba idealnie obrobionego, czystego powietrza, w którym liczba mikrobów jest równa zeru. I my potrafimy wykonać urządzenia produkujące takie powietrze.
Dam tylko jeden przykład: nasze urządzenia z nawiewami laminarnymi są w salach zabiegowych, gdzie przeprowadza się między innymi operacje na otwartym sercu. Efektem ich zastosowania jest radykalne zmniejszenie infekcji pooperacyjnych. Nasze produkty trafiają także do hurtowni, firm wykonawczych, na statki i okręty. W ostatnich latach ruszyła produkcja central wentylacyjnych, zwłaszcza tych o wysokich standardach higienicznych, wymaganych w przemyśle farmaceutycznym, spożywczym, w służbie zdrowia.
Zbigniew Ciecholewski – Każda stanowi nowe wyzwanie. Nieprzeciętne wyzwanie, niezwykły obiekt i ważne doświadczenie to Elbphilharmonia w Hamburgu, której sala może pomieścić ponad dwa tysiące osób. Przy tej inwestycji było sporo niespodzianek architektonicznych.
Filharmonia w Hamburgu zbudowana została w miejscu starego spichlerza, potem specjalnie zmodernizowanego magazynu, o bardzo ciekawej architekturze. Ten obiekt szczególnie utkwił mi w pamięci, gdyż nasze działania były tam specyficzne i wymagały specjalnego potraktowania oraz stworzenia w bardzo krótkim czasie nowych technologii. Ostatecznie całe zadanie okazało się sukcesem.
Żeby wymienić te inne, ważne, to należy wskazać szereg realizacji kompletnych instalacji wentylacyjnych: w Galerii Handlowej Madison w Gdańsku, licznych obiektach Polpharmy i Biotonu, Parku Wodnym w Sopocie, biurowiecu LOTOSu, Baltic Arenie, bloku C Polskiego Radia w Warszawie, sklepie IKEA w Gdańsku, instalacje na jednostkach pływających.
Dużą satysfakcję daje też świadomość, że wielkie znane statki i okręty wyposażone są w instalacje, które powstały tu, w Koźminie. To słynna „Quinn Mary II” (15 km instalacji!), siedem wielkich wycieczkowców AIDA, jacht rosyjskiego multimilionera Abramowicza, jedna korweta dla marynarki polskiej i dziesięć dla niemieckiej. I jeszcze dwie platformy do stawiania na morzu elektrowni wiatrowych.
Warto pamiętać, że dzisiaj instalacje wentylacji to bardzo skomplikowane fabryki obróbki powietrza. Można podać różne powietrza: sterylne, idealnie czyste, wolne od bakterii, szczególnie ważne w farmacji, szpitalach oraz przemyśle spożywczym; ciepłe, osuszone, takie do schłodzenia.
Zbigniew Ciecholewski – Strukturę produkcji w 40 procentach stanowią przewody i kształtki o przekroju kołowym, w 20 procentach – przewody i kształtki o przekroju prostokątnym, wyroby zakańczające i galanterii wentylacyjnej – w 30 procentach, natomiast urządzenia wentylacyjne to około 10 procent w asortymencie wyrobów zamawianych przez naszych klientów.
Zbigniew Ciecholewski – Dbałość firmy o spełnienie wymagań i oczekiwań klienta podczas produkcji elementów i urządzeń wentylacyjnych rozumiana jest w naszej firmie jako spełnienie skonkretyzowanych aspektów jakościowych, takich jak: zgodność z regulacjami prawnymi, w tym regulacjami dotyczącymi ochrony środowiska, funkcjonalność, niezawodność, trwałość wyrobu, estetyka oraz gwarantowany serwis.
Bardzo ważnym elementem w procesie wprowadzania produktu na rynek jest współpraca z Jednostkami Oceny Technicznej, które pomagają w walidacji naszych produktów oraz urządzeń, co przekłada się na zaufanie klienta. Potwierdzeniem są uzyskane przez nas certyfikaty; ISO 9001: 2015 , ISO 3834-2, DIN 2303 i stała współpraca z SP Technical Research Institute of Sweden, DNV, ISO 834-1975, TUV NORD, GIG Główny Instytut Górnictwa Kopalnia Doświadczalna Barbara Katowice, PZH, NEW ENERGY, ACOUSTIC oraz ITB, celem pozyskania kolejnych certyfikatów KOT dla poszczególnych grup asortymentowych.
Poza tym odpowiedzialna polityka zakupowa, produkcja wyrobów we własnym zakładzie, przejrzyste procedury i instrukcje, realizowane testy i badania wyrobów, jak również zaangażowanie pracowników, którzy dbają o wymagany, uzgodniony standard wyrobu na wszystkich etapach realizowanych procesów. To stanowi gwarancję jakości naszych produktów.
Klient wie, iż wyrób „Ciecholewski – Wentylacje” Sp. z o.o. spełnia założone wymagania.
Zbigniew Ciecholewski – Do najnowszych rozwiązań technicznych po stronie produktowej można zaliczyć system uszczelek i uszczelnień dla przewodów oraz kształtek, który pozwala na osiągnięcie najwyższej klasy szczelności D. Wysoka klasa szczelności istotnie wpływa na energooszczędną eksploatację instalacji wentylacyjnej. Spełniamy wymagania europejskiej dyrektywy ECO-projekt, która dotyczy central wentylacyjnych o wysokim stopniu odzysku energii cieplnej z zużytego powietrza wentylacyjnego oraz doborze energooszczędnych zespołów wentylatorowych i skutecznej filtracji powietrza wentylacyjnego.
Od strony technologicznej dumny jestem z wysokowydajnych wycinarek laserowych i mechanicznych, techniki zgrzewania liniowego, zautomatyzowania procesu osadzania uszczelek na kształtkach kołowych wraz z jednoczesnym ukształtowaniem odpowiedniej geometrii przyłącza nyplowego, wdrożenia systemów weryfikacji i nadzoru w procesach spawalniczych, zgodnych z wymaganiami dostarczania wyrobów do budowy obiektów militarnych.
Zbigniew Ciecholewski – Misją firmy jest dostarczenie klientom innowacyjnych rozwiązań, skupiających się na poszanowaniu energii i środowiska. Natomiast celem strategicznym Spółki „Ciecholewski –Wentylacje” jest zwiększenie sprzedaży przy zachowaniu najwyższej jakości produktu, poprawa wydajności oraz wzrost wartości firmy. To ma służyć umocnieniu jej pozycji jako czołowego producenta europejskiego w branży wentylacyjnej. Porządkujemy procesy wewnętrzne, optymalizując koszty wytworzenia produktów. Powstaje centrum badawczo-rozwojowe (R+D Center).
W najbliższym czasie planujemy powiększenie (a częściowo wymianę) parku maszynowego, wybudowanie abonenckiej stacji transformatorowej 15 kV, a włączając się w europejski trend poszanowania energii – wymianę opraw lamp na energooszczędne w przestrzeniach produkcyjnych.
Zakładamy, już w bieżącym roku, wzrost produkcji urządzeń wysoko przetworzonych (central wentylacyjno-klimatyzacyjnych, klimakonwektorów) dla przemysłu stoczniowego.
W tym miejscu nie można nie wspomnieć o ludziach, o załodze, która stanowi serce przedsięwzięcia. Ogromnej satysfakcji dostarcza mi fakt, że mam stałą ekipę pracowników, którzy są solidni, odpowiedzialni, pracowici. Mogę na nich polegać. Oni są współtwórcami sukcesu firmy, a ja dzielę się z nimi moją wiedzą, która zdobywałem przez wiele lat. To daje nadzieję, że robimy coś dobrego dla przyszłych pokoleń.
Na łamach Magazynu Gospodarczego „FAKTY” pragnę podziękować całej załodze, za ciężką, dobrą pracę oraz zaangażowanie na rzecz rozwoju firmy. Natomiast nowemu prezesowi, któremu przekazałem zarządzanie firmą, Robertowi Ciecholewskiemu, od lat działającemu w Spółce u mego boku, życzę ciągłego rozwoju, nowych myśli technologicznych i ich wdrożenia oraz satysfakcji, która jest motorem do dalszego działania. Synu, powodzenia!
Rozmawiał Piotr Nowacki
Tagi: firma, Gospodarka, wentylacja
Dodaj komentarz