Brexit zachwiał sytuacją w różnych sektorach gospodarki, w tym w branży transportowej. Przewoźnicy od 1 stycznia 2021 roku muszą stosować się do zupełnie nowej rzeczywistości w kontaktach handlowych z Wielką Brytanią. Jak po roku wyglądają konsekwencje wystąpienia Brytyjczyków z Unii Europejskiej dla branży transportowej?
Choć Wielka Brytania oficjalnie opuściła Unię Europejską 1 lutego 2020 r., wciąż obejmowała ją unia celna oraz przywileje z przynależności do jednolitego rynku UE. To zmieniło się jednak wraz z nadejściem kolejnego roku. Od 1 stycznia 2021 r. Wielka Brytania straciła swoje gospodarcze prawa i obowiązki wynikające z przynależności do wspólnoty. Dla branży transportowej oznacza to m.in.:
Ze względu na powstałe trudności, przewoźnicy, którzy zajmują się głównie transportem towarów do i z Wielkiej Brytanii, obawiają się poszerzać swoje floty. Zakup pojazdu ciężarowego to inwestycja, która ma się zwrócić, dlatego w obecnej sytuacji przewoźnicy chętniej sięgają po mniej ryzykowny leasing ciężarówek.
Nieprzewidzianą konsekwencją brexitu dla Wielkiej Brytanii jest gwałtowny spadek kierowców ciężarówek. Według przedstawicieli branży transportowej, po brexicie z Wysp wyjechało około 25 tysięcy kierowców, a obecnie brakuje ich około 100 tysięcy. były regularnie dowożone przez cysterny. Na taki stan rzeczy w dużym stopniu ma wpływ zaostrzenie przepisów migracyjnych, które utrudniają podjęcie pracy na Wyspach przez obcokrajowców.
Rząd wprawdzie ma pomysł na rozwiązanie problemu, którym są awaryjne wizy, czyli uproszczona wersja wiz dostępna dla chętnych podjąć pracę na Wyspach przez kilka miesięcy. Jednak eksperci podkreślają, że problemu braku rąk do pracy nie da się szybko naprawić doraźnymi rozwiązaniami. Ponadto wskazują, że Brytyjczycy sami są sobie winni, ponieważ brexit stworzył trudne do pokonania bariery formalne. Do tej pory istotną siłą roboczą w Wielkiej Brytanii byli obywatele pozostałych państw członkowskich Unii Europejskiej, którym obecnie nie zawsze opłaca się pokonywać formalne przeszkody dla podjęcia pracy na Wyspach.
Obok czynnika ekonomicznego pojawia się też ten społeczny. Brytyjczycy, występując z UE, dali wyraźny sygnał, że nie chcą napływu migrantów do ich kraju. Teraz, w obliczu pogarszającej się sytuacji gospodarczej, muszą znaleźć sposób, aby ten przekaz odwrócić.
Bez żadnych wątpliwości brexit oraz pandemia są dwoma czynnikami, które w olbrzymim stopniu uderzyły w branżę transportową. Jednak Umowa handlowa regulująca nowe stosunki gospodarcze pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską daje pewne promyki nadziei.
Po pierwsze, przewoźnicy, którzy dysponują licencją wspólnotową wciąż będą mogli realizować przewozy pomiędzy Wyspami a dowolnym krajem członkowskim, a także przewozy tranzytowe przez obszary tych państw. Po drugie, przewoźnicy będą mogli wykonywać po dwa przewozy kabotażowe w okresie siedmiu dni, które jednak muszą być związane z wykonanym przewozem międzynarodowym.
Ponadto, Ambasada Zjednoczonego Królestwa w Polsce opublikowała oświadczenie, że strona brytyjska nie będzie utrudniała realizowania przewozów z krajów trzecich, nienależących do UE, które jednak są prowadzone przez firmy działające w państwach członkowskich (np. przewóz towarów z Ukrainy do Wielkiej Brytanii organizowany przez polskiego przewoźnika).
Tagi: Brexit, leasing ciężarówek, transport, Unia Europejska, Wielka Brytania
Dodaj komentarz