Nagroda BCC ma przede wszystkim znaczenie prestiżowe – dowodzi naszej wieloletniej rzetelności, na której stworzyliśmy fundamenty firmy – mówi Andrzej Jaczewski, prezes zarządu EBEJOT Sp. z o.o. S.K.A.
Andrzej Jaczewski – Historia firmy sięga 1990 r., a więc nowego rozdziału w historii kraju. Wcześniej byłem dyrektorem spółdzielni, ale gdy nadarzyła się okazja, by wziąć sprawy w swoje ręce, nie wahałem się. Postanowiłem zacząć od zera i sam sobie być szefem. Pierwsze lata, związane z realizacją osiedla na Mokotowie w roli inwestora zastępczego, były dość trudne, bo spotykałem się z dużą nieufnością, choćby w urzędach. Od 1997 roku działamy na Skoroszach i tu budujemy osiedla. Dla kilku deweloperów kompleksowo uzbrajałem inwestycję we wszystkie media. Na obecnym etapie mamy spore doświadczenie i dorobek, który potwierdza, że jesteśmy godni statuetki przyznanej przez BCC w uznaniu dla całokształtu prowadzonej działalności.
Myślę, że nagroda ma przede wszystkim znaczenie prestiżowe – dowodzi naszej wieloletniej rzetelności, na której stworzyliśmy fundamenty firmy, a teraz budujemy markę. Duża w tym zasługa naszego zespołu – wieloletnich, zaufanych pracowników, między którymi panują niemal rodzinne relacje. W rozwój firmy zaangażowane są moje dzieci oraz bracia mojej wspólniczki – z wykształcenia inżyniera, z którą łączy mnie długa znajomość na gruncie prywatnym. Mamy jasno określony podział obowiązków – wspólniczka zajmuje się sprawami związanymi z budową, ja – sprzedażą – i pozwalamy sobie na swobodę działania, bo możemy na sobie polegać. Ten model współpracy doskonale się sprawdza. Już na początku zdecydowaliśmy, że pozwolimy firmie rozrosnąć się na tyle, żebyśmy byli w stanie we dwoje nad nią zapanować. Nie mamy oddziałów, nie prowadzimy kilku projektów jednocześnie, a mimo to jestem dumny z tego, co udało nam się zbudować. Klienci też są zadowoleni i kupują u nas mieszkania, zanim budynek ujrzy światło dzienne.
Andrzej Jaczewski – Z satysfakcją muszę powiedzieć, że nam się to udaje. Wiemy, czego oczekują potencjalni nabywcy mieszkań i co my możemy zaoferować w danej lokalizacji. Znamy zapotrzebowanie rynku, aktualne tendencje i w efekcie projektujemy funkcjonalne mieszkania, które szybko znajdują nabywców.
Andrzej Jaczewski – Swego czasu mieliśmy hasło mówiące, że w naszych osiedlach nie tylko się mieszka, ale przede wszystkim żyje. Mówiąc kolokwialnie, mamy bzika na punkcie zieleni. Na naszych osiedlach nie dążymy do maksymalizacji powierzchni użytkowej. Chcemy, żeby mieszkańcom było przyjemnie wyjrzeć przez okno, żeby mieli gdzie wyjść na spacer. Każdy projekt jest przemyślany, budynki powstają w otoczeniu róż, fontann, oczek wodnych. To pewnie nie jest priorytetem na etapie zakupu mieszkania, ale później to bardzo doceniany element, który czyni osiedle miejscem przyjaznym do życia, a zarazem jest naszą wizytówką. Dbamy o najwyższą jakość budynków oraz o ich estetyczne otoczenie. To inwestycja, na której nie warto oszczędzać, bo ten wydatek procentuje rekomendacjami, sprzedażą i uznaniem dla marki.
Andrzej Jaczewski – Rozpoczęliśmy budowę nowego osiedla na 300 mieszkań, a już duża część lokali jest sprzedana. Niestety mam już swoje lata i powoli zaczynam myśleć o przyszłości firmy przez ten pryzmat. Mam nadzieję, że następcy będą godnie kontynuować nasze dzieło. Chciałbym przekazać dzieciom, że maksymalizacja zysku nie jest kluczowa. Najważniejszy jest mieszkaniec budowanych przez nas osiedli, który powinien mieć poczucie, że największy wydatek jego życia został dobrze zainwestowany. Zależy mi, aby te założenia przetrwały i były pielęgnowane.
Rozmawiał Mariusz Gryżewski
Tagi: Andrzej Jaczewski, Budownictwo, deweloper, EBEJOT, wywiad
Dodaj komentarz