Dług, który ciągnie sektor transportu, spedycji i logistyki do przepaści, wynosi już 1,3 mld zł. Odpowiedzialne za to są przeterminowane zobowiązania finansowe, które obciążają ponad 20 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. Zobowiązania rośną jak lawina, a problemy z płatnościami prowadzą do wzrostu liczby niewypłacalności.
Podobnie jak to ma miejsce w innych sektorach, firma transportowa musi zmierzyć się z presją płacową, większą konkurencją, zmniejszonymi zleceniami przewozowymi. Ale to nie wszystko. Przedsiębiorstwa stają w obliczu innych wyzwań – od problemów na granicy polsko-ukraińskiej, przez regulacje dotyczące redukcji śladu węglowego, po niedobór pracowników, zarówno kierowców, jak i personelu magazynowego. Zdaniem ekspertów, jednym z rozwiązań może być inwestowanie w szkolenia dla młodych ludzi oraz promowanie branży TSL jako interesującej i perspektywicznej. Należy również zadbać o warunki pracy w tej dziedzinie, aby przyciągnąć więcej chętnych do pracy.
Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Długów (KRD), sytuacja finansowa firm działających w sektorze TSL pogorszyła się na przestrzeni ostatniego roku. Aż 13% z nich jest zagrożonych wysokim ryzykiem prawdopodobieństwa wpisania na listę dłużników KRD w najbliższych miesiącach. Niepokojący jest również fakt, że ponad 60% z tych firm ma już wpis w rejestrze, co oznacza, że mają już opóźnienia w płatnościach lub nie wywiązują się z terminowych spłat Takie sytuacje mogą negatywnie wpłynąć na działalność przedsiębiorstw, a także na cały sektor TSL.
Tagi: biznes, finanse, transport
Dodaj komentarz