Kryzys energetyczny w Europie związany z wojną na Ukrainie zmusza polityków do postawienia na nowo pytania o przyszłość energetyki w Polsce. W zaistniałej sytuacji rozwiązaniem wydają się elektrownie atomowe. Jak stwierdził cytowany przez „Business Insider” Adam Juszczak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wybudowanie elektrowni atomowych przełoży się na zwiększenie polskiego PKB o 1 – 2 proc.
Rząd zdecydował, że pierwsza polska elektrownia atomowa zostanie zbudowana w technologii WECNuclear przez amerykańską firmę Westinghouse. Podczas wyboru wykonawcy brano pod uwagę, nie tylko koszty, ale również technologię, terminy i mechanizmy finansowania. W ciągu najbliższych tygodni ma być znany wykonawca drugiej inwestycji. W tym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo wyboru partnera z Korei Południowej, choć o kontrakt stara się jeszcze francuska firma EDF.
Na ten moment pewne jest, że pierwszą elektrownię jądrową wybudujemy we współpracy z amerykańską firmą Westinghouse. Jesteśmy otwarci na oferty w kolejnych projektach, które mogą być realizowane w Polsce. Temat współpracy z innymi krajami nie jest zamknięty, ponieważ w Polsce planujemy budowę kilku elektrowni – powiedział cytowany przez „Business Insider” rzecznik rządu Piotr Müller.
Zdaniem Adama Jaszczuka sześć planowanych reaktorów typu AP 1000 mogłoby zaspokoić 30 procent obecnego i nawet 25 procent planowanego na rok 2043 zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. Reaktory mają być oddawane w dwuletnich odstępach. Ale rozwój energetyki jądrowej będzie też miał – według cytowanego przez „Business Insider” eksperta – wpływ na zatrudnienie. Bezpośrednio i pośrednio wpłynie on na powstanie 30 tysięcy miejsc pracy. Dodatkowo polskie firmy mogą liczyć na kontrakty warte ponad 100 mld zł, ponieważ ponad 50 procent inwestycji będzie realizowane przez krajowe podmioty.
Westinghouse zapowiada też budowę w Polsce centrum inżynieryjnego i zaopatrzeniowego. Dzięki niemu Polska będzie mogła eksportować rozwiązania dla innych amerykańskich projektów w naszym regionie.
Jak stwierdził dla Polsat News europoseł Leszek Miller, sposób wyłonienia wykonawcy elektrowni atomowej może prowadzić do konfliktu z Brukselą. Przyczyną jest niedopełnienie obowiązku przeprowadzenia postępowania konkurencyjnego, w którym uczestniczyłoby kilku oferentów. W konsekwencji Komisja Europejska może nawet wstrzymać inwestycję.
Jeżeli jest jeden amerykański inwestor, to KE musiałaby wyłączyć taką inwestycję z organizacji przetargów, a to może nastąpić, gdy państwo posiada ważny powód. W przypadku energetyki jądrowej jest to np. posiadanie własnej technologii, budowa kolejnych bloków w tej technologii, jak to było w przypadku Węgier czy Francji – powiedział w Polsat News Leszek Miller.
Kazimierz Michał Ujazdowski z Koła Senatorów Koalicja Polska-Polskie Stronnictwo Ludowe powiedział w radiu TOK FM, że sposób wyłonienia wykonawcy nie był transparentny. Problem ma stanowić również wybór partnerów. Zarówno pierwszą, jak i drugą elektrownię wybudują firmy spoza Unii Europejskiej.
Prace przygotowawcze do inwestycji już trwają. Jak podaje TVN24, spółka Polskie Elektrownie Jądrowe złożyła już raport środowiskowy na budowę i eksploatację elektrowni atomowej. Najbardziej prawdopodobną lokalizacją jest gmina Choszczno w województwie pomorskim. Początek budowy zaplanowano na rok 2026, a pierwszy z sześciu reaktorów ma zostać oddany w 2033 roku.
Zwolennicy budowy twierdzą, że elektrownie atomowe będą miały korzystny wpływ zarówno na gospodarkę, jak i na klimat. Na stronie gov.pl czytamy:
Budowa elektrowni jądrowej w Polsce to inwestycja strategiczna dla zrównoważonego rozwoju całego kraju. Energetyka jądrowa to stabilne źródło energii elektrycznej, a możliwość zmagazynowania paliwa jądrowego na długi czas poprawia niezależność energetyczną kraju. Energetyka węglowa pozostanie filarem polskiej gospodarki, natomiast elektrownia jądrowa, która nie emituje CO2, pozwoli Polsce osiągnąć cele klimatyczne Unii Europejskiej.
Zdaniem rządu nasz kraj osiągnie 4 podstawowe korzyści z programu jądrowego. Poprawiony zostanie poziom bezpieczeństwa energetycznego. Zróżnicowanie źródeł energii pozwoli zmniejszyć skutki wahań cen na rynku gazu i węgla. Drugą korzyścią ma być zapewnienie stabilnych cen. Koszt wytwarzania energii w elektrowniach atomowych jest relatywnie niski. Chociaż sama inwestycja w budowę wymaga sporych nakładów, to zwrot tych nakładów trwa 60 do 80 lat, czyli przez okres, w jakim elektrownia jądrowa może wytwarzać prąd. Trzecią korzyścią jest brak emisji szkodliwych substancji: dwutlenku węgla (CO2), związków azotu i siarki (SOx i NOx) oraz pyłów. Odpady powstające w reaktorach można natomiast bezpiecznie składować. Czwartą korzyścią jest budowa nowej innowacyjnej dyscypliny nauki w Polsce związanej z energetyką jądrową.
Radio TOK FM podkreśla, że w przypadku budowy elektrowni atomowych w Polsce występuje niespotykana wcześniej zbieżność poglądów polityków różnych partii, zarówno rządzących jak i opozycyjnych.
Wojciech Ostrowski
Tagi: atom, elektrownia atomowa, Energetyka
Dodaj komentarz