Nikt z nas nie jest w stanie uniknąć stresu w życiu. Czasy, w jakich żyjemy każdego dnia narażają nas na sytuacje stresowe. Mimo, iż możemy korzystać z wielu sposobów radzenia sobie ze stresem i negatywnymi emocjami, coraz częściej idziemy na łatwiznę, sięgając po leki uspokajające. Do najbardziej niebezpiecznych leków – ze względu na potencjał uzależniający – zalicza się psychotropy. Leki te mają zdolność przenikania bariery krew-mózg i wpływają na funkcjonowanie układu nerwowego, obniżając lęk i niepokój. W początkowym okresie stosowania dają poczucie „wyluzowania”, pozwalają zapomnieć o problemach. Wywołują chemiczny spokój, jednak tylko na kilka godzin. Potem negatywne uczucia wracają, a my mamy chęć sięgnąć po kolejną dawkę leku.
Są sytuacje, w których przyjmowanie leków psychotropowych jest zasadne. Stosowane są one w przypadku:
Stosowanie leków psychotropowych powinno odbywać się pod ścisłą kontrolą lekarza. Nie powinno się na własną rękę zwiększać, ani zmniejszać dawki leków.
Z każdym uzależnieniem jest podobnie. Nikt nie planuje przecież wpaść w nałóg. Okazuje się, że nawet mała, niepozorna tabletka może wywrócić życie do góry nogami. Na początku sięgamy po nią doraźnie, by trochę wyluzować. Z czasem obserwujemy, że po lekach czujemy się znacznie lepiej i częstotliwość ich stosowania wzrasta. Dawki też ulegają zwiększeniu, bo organizm coraz lepiej toleruje lek. Martyna, 35 letnia mama trójki dzieci relacjonuje, jak to wyglądało w jej przypadku:
Poszłam do lekarza i powiedziałam, że mam dość. Wstyd mi było iść do psychiatry, ale byłam wykończona psychicznie. Trójka małych dzieci, ciągle coś, mamo to, mamo tamto… Mąż ciągle brał nadgodziny, a ja w środku pękałam dosłownie z nerwów. Jednocześnie doświadczałam i wściekłości i bezradności. Nie chciało mi się wstawać do dzieci, gotować, nic. Lekarz stwierdził, że to depresja. Dostałam leki antydepresyjne i psychotropowe. Lekarz ostrzegał mnie, że te drugie mam brać w wyjątkowych sytuacjach, że to leki doraźnej pomocy, a po kilku tygodniach, jak antydepresanty zaczną działać, odczuję poprawę. Po wykupieniu recepty od razu wzięłam jedne i drugie. Nie umiem opisać, jaką ulgę poczułam. Przestał drażnić mnie płacz dzieci, chętniej się z nimi bawiłam i śmiałam. Mąż też zauważył, że te leki mi służą. Pomyślałam, że skoro wszyscy są zadowoleni, zarówno ja, mąż i dzieci, to czemu miałabym tylko doraźnie je stosować? Szukałam sobie wymówek, np. takich, że jest piękna pogoda, a ja nie mam za bardzo chęci wyjść z dziećmi na spacer. Mała tabletka i chęć przyjdzie – wiedziałam to. Tak też było. Wtedy myślałam, że to leki „cud”, działają na każdą bolączkę i poprawiają jakość życia. Szybko mi „pękło” pierwsze opakowanie, a miałam wizytę dopiero za 2 tygodnie. Wtedy pierwszy raz od dawna poczułam lęk – co ja zrobię bez tabletek? Zaczęłam szukać w internecie. Znalazłam wizytę on-line jeszcze tego samego dnia. 300 zł, trochę dużo, ale… załatwiłam receptę na 3 opakowania. Jaka ja byłam szczęśliwa! Mogę znowu żyć spokojnie przez jakiś czas… Wiecie co? Tak mnie zafascynowały te leki, że zapomniałam o tym, żeby brać te drugie, na depresję. Odstawiłam je całkowicie. Po trzech miesiącach regularnego stosowania psychotropów doznałam szoku – jestem w ciąży! Już następnego dnia po zrobieniu testu poszłam do ginekologa. Zatkało mnie, jak zapytał o przyjmowane leki. Powiedziałam, co biorę. Po dokładnym wywiadzie, gdy lekarz dowiedział się ile tych leków przyjmuję, oznajmił mi, że najprawdopodobniej jestem uzależniona, a psychotropy są niewskazane w ciąży. Ja? Uzależniona? Przecież to tylko leki, w dodatku od lekarza. Nie biorę narkotyków, nie piję alkoholu… Lekarz kazał udać mi się do psychiatry w celu ustalenia odstawiania leku. To był najtrudniejszy czas w moim życiu. Znacznie gorszy niż ten przed lekami. Nasilone lęki, drgawki, zimne poty, splątanie… to tylko niektóre z objawów, jakich doświadczyłam. Udało mi się odstawić leki tylko ze względu na ciążę, sama bym na pewno tego nie zrobiła. Uważajcie na to – to tylko pozornie pomaga, nie rozwiązuje żadnych problemów, tłumi emocje i daje uczucie spokoju. Jednak to tylko sztuczny, chemiczny spokój”.
Martyna, 35 lat
Psychotropy, jeśli nie są stosowane zgodnie ze ścisłymi zaleceniami lekarza mogą wnieść w nasze życie więcej złego, niż dobrego. Początkowo tego nie zauważymy, wręcz przeciwnie. Często uznamy, to że najlepszy z dostępnych na rynku leków. Wszystko układa się po naszej myśli do czasu, aż będziemy musieli odstawić lek, bądź lekarz nie zechce nam go już przepisywać. Wtedy lęk powraca.
Pamiętajmy, że nie ma dróg na skróty. Stresy, jakich doświadczamy w życiu są czymś normalnym i jest wiele technik radzenia sobie z nimi. Stoją przed nami otworem również gabinety terapeutyczne, gdzie możemy nauczyć się panować nad lękiem, stresem i emocjami.
WAŻNE: Czujesz, że masz problem z lekami psychotropowymi? Stosowanie ich wymknęło ci się spod kontroli? Nie czekaj, aż coś zmusi cię do ich odstawienia. Im dłużej będziesz w to brnąć, tym trudniej będzie potem powrócić do rzeczywistości. Chemiczny spokój może pomóc w nagłych, bardzo ciężkich sytuacjach. Nie może stać się jednak sposobem na życie. Zabijając za pomocą tabletek lęk, zabijamy też emocje i uczucia. Idąc drogą na skróty może i nie czujemy strachu, ale też nie doświadczamy pełni radości życia.
Kamila Em.
Tagi: medycyna, Społeczeństwo, zdrowie
Dodaj komentarz