Kiedy zima daje nam się we znaki, z reguły twarz i ręce są pierwszymi częściami ciała, które to odczuwają. Jest to zrozumiałe, gdyż twarz jest odsłonięta, a o rękawiczkach wychodząc z domu często zapominamy.
Niskie temperatury i zmniejszona wilgotność powietrza w połączeniu z wiatrem odciskają na dłoniach swoje piętno i zostawiają ślady w postaci pęknięć, nierówności, rozszerzonych naczynek czy suchości. Skóra dłoni bywa czasami tak przesuszona i szorstka, że aż boli.
Jest wiele metod na – przynajmniej częściowe – zabezpieczenie dłoni przed negatywnym oddziaływaniem zimy. Wiele z nich, jak np. używanie rękawic (również tych do sprzątania), próba ograniczenia częstotliwości mycia rąk i używanie do tego celu delikatnych środków myjących czy używanie kremów nawilżających tak często jak to tylko możliwe, jest intuicyjnych. O innych nierzadko zapominamy. Ponieważ pielęgnacja dłoni za pomocą gotowych kosmetyków jest już szeroko omówiona w wielu artykułach – a odpowiednie kosmetyki można znaleźć w aptekach i Internecie, na przykład na https://www.doz.pl/apteka/k4005-Kremy_do_rak – tym razem skupimy się głównie na metodach naturalnych.
Na początek jednak kilka wskazówek. Pamiętajmy, że wyjście na mróz z wilgotnymi dłońmi jest prostą drogą do problemów. Kiedy np. usuwamy śnieg z szyby samochodu lub lepimy bałwana, jak najszybciej osuszmy dłonie. Jeśli chodzimy bez rękawiczek, wybierzmy taki krem, który posiada filtry przeciwsłoneczne. Musimy bowiem pamiętać, że w słoneczne zimowe dni, zwłaszcza te mroźne i śnieżne, również jesteśmy narażeni na promieniowanie UV.
Ważne są także nasze nawyki dotyczące kąpieli. Woda używana do mycia nie powinna być ani za gorąca, ani za zimna. Przed kąpielą warto nasmarować dłonie oliwką, zabezpieczy je to przed drażniącym działaniem mydła i wody. Zaraz po kąpieli, kiedy skóra jest jeszcze wilgotna, warto zastosować balsam nawilżający. Pozwoli to zatrzymać wodę. Kiedy wracamy do pomieszczenia z zewnątrz i chcemy się rozgrzać, nie myjmy rąk w gorącej wodzie. Użyjmy chłodnej. Duża różnica temperatur może powodować pękanie naczynek, zwłaszcza jeśli będziemy powielać takie zachowanie przez dłuższy czas.
Nie zapominajmy też o wewnętrznym nawilżaniu organizmu i uzupełnianiu płynów. Pomoże to zapobiegać odwodnieniu i przesuszeniu skóry. Na grzejnikach warto zainstalować nawilżacze powietrza. Do pojemniczka z wodą można dodać kilka kropli ulubionego olejku eterycznego.
Kiedy stosujemy krem do rąk, możemy go lekko podgrzać, uważając jednak, by nie był zbyt gorący. Taki zabieg przyniesie ulgę dłoniom i pomoże odzyskać im naturalną wilgotność. Dość energiczny masaż przy okazji nakładania kosmetyku pobudzi krążenie i zwiększy odczucie ciepła. Dodatkową zaletą będzie lepsze wchłanianie składników odżywczych.
W piśmiennictwie przedmiotu znaleźć można sporo interesujących przepisów na domowe kosmetyki do pielęgnacji dłoni. Szczególnie zwolenniczki natury z pewnością nie pogardzą sprawdzonymi sposobami. Pozwolę sobie przytoczyć tu część z nich, ponieważ są naprawdę warte wypróbowania.
Zacznijmy od tzw. babcinych sposobów. Można do nich zaliczyć np. kąpiel ziołową. Dobrze jest przygotować ją przynajmniej raz w tygodniu. Nie potrzebujemy wiele, wystarczy schłodzony napar z ziół (pokrzywa, nagietek, szałwia), miska i 15 minut wolnego czasu. Po takiej kąpieli trzeba tylko starannie wytrzeć dłonie, a następnie zastosować krem odżywczy. W tej roli wykorzystać można np. mieszaninę niesolonego masła, miodu oraz zmielonych ziół (pokrzywa, podbiał pospolity).
Świetnie sprawdzi się tu również nierafinowany olej kokosowy. Poleca go wiele źródeł. Możemy nakładać go na noc, już po kąpieli, masując dłonie przez minutę lub dwie. Po aplikacji oleju kokosowego załóżmy bawełniane rękawiczki. Olej kokosowy jest bogaty w kwasy tłuszczowe i zapobiega utracie wody, pomaga także zniwelować nierówności. Najlepiej tuż przed kąpielą odłożyć niewielką ilość tłuszczu na spodeczek lub miseczkę, aby uchronić słoik z resztą kokosowego przysmaku przed dostaniem się do niego płynu. Wprowadzenie wody do pojemnika nie służy olejowi, może spowodować namnażanie się bakterii i psucie produktu.
Kolejna maseczka, która przywraca odpowiednie pH oraz działa nawilżająco i odżywczo składa się z gliceryny, żółtka, oliwy z oliwek i soku z cytryny, do której poleca się dodać wodę różaną. Można jej używać zarówno na dłonie, jak i na stopy. Maseczkę taką należy pozostawić na dłoniach na pół godziny, po czym zmyć. Po dokładnym osuszeniu skóry zaleca się zastosowanie kremu nawilżającego lub mleka. To ostatnie usuwamy po około 20 minutach.
Niektóre źródła polecają obłożenie rąk papką przygotowaną z gotowanych ziemniaków, żółtka i mleka. Po równomiernym nałożeniu mieszanki dobrze jest owinąć dłonie folią spożywczą i pozostawić na 15 minut. Regularne stosowanie maseczki, z częstotliwością 2 razy w tygodniu, ma odmładzać skórę i czynić ją nawilżoną i napiętą.
Oliwa z oliwek, oliwa z dzikiej róży i sok z aloesu również przynoszą ulgę i pomagają w regeneracji skóry dłoni. Jeśli ręce są bardzo przesuszone, warto nasmarować je solidną porcją wazeliny i położyć się do spania w rękawiczkach. Żel z aloesu jest remedium na drobne odmrożenia, przesuszenia czy uszkodzenia skóry. W Internecie znajdziemy prosty przepis na samodzielne przygotowanie takiego specyfiku. Wystarczy podlewać roślinę codziennie przez 5 dni, a następnie moczyć oberwane liście w często zmienianej, czystej wodzie przez dobę.
Dalsze postępowanie z aloesem jest niemal intuicyjne. Przepis zaleca zmieszanie go z sokiem z cytryny i olejem z kiełków pszenicy w ilości: miąższ z 3 liści aloesu, 1 łyżka soku z cytryny i 1 łyżka oleju. Na koniec pozostaje nam już tylko zmiksowanie papki blenderem na średnich obrotach, aż do uzyskania gęstego kremu. Żel przechowujemy w lodówce, w zamkniętym słoiku. Jeśli nie mamy w domu aloesu, w aptece znajdziemy gotowe preparaty oparte na jego składzie. Aplikacja jest bardzo prosta. Niewielką ilość żelu nakładamy na wybrane partie ciała kilka razy w tygodniu.
W charakterze naturalnego odpowiednika peelingu zastosować można płynny miód zmieszany z płatkami owsianymi. Można dodatkowo wzbogacić całą recepturę o cytrynę i oliwę z oliwek.
Reasumując, istnieje wiele skutecznych metod pielęgnacyjnych, które pomagają w zapobieganiu lub odwracaniu skutków oddziaływania zimowej aury na dłonie. Stosowane regularnie pozwolą nam cieszyć się piękną, gładką i przyjemną w dotyku skórą, której nie powstydzimy się, wyciągając rękę do nowo spotkanej osoby.
materiał sponsorowany/materiał partnera
Maść konopna Cannabis to produkt , który zawiera w swym składzie przede wszystkim olej konopny doceniając przede wszystkim jego wszechstronne właściwości nawilżające. Z punktu widzenia medycyny najcenniejszym składnikiem oleju konopnego jest wysoka (szacunkowo aż do 80%) zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, czyli NNKT – w tym m.in. kwasu linolowego.
Równie ważną jest kwestia proporcji kwasów omega-6 do omega-3. Ze względu na właściwości przeciwzapalne, olej konopny poprawi kondycję skóry dotkniętej egzemą, trądzikiem, łuszczycą czy AZS. W składzie maści znajdziemy dodatkowe składniki takie jak mentol, który wykazuje szereg różnych właściwości, m.in. odświeżające, a także przeciwbólowe, natomiast kamfora bardzo dobrze przenika przez skórę, dlatego jest częstym składnikiem maści o działaniu przeciwbólowym (znieczulającym) , poprawia ukrwienie (pobudza krążenie krwi), ma właściwości lekko złuszczające zewnętrzną warstwę naskórka .
Konopna maść uniwersalna – tak możemy powiedzieć o czeskiej maści Cannabis
O czeskiej maści Cannabis możemy mówić o jej uniwersalności, ponieważ zaleca się ją przy pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej, skłonnej do powstawania stanów zapalnych i przesuszonej na skutek dermatoz. W kontekście właściwości nawilżających oleju konopnego, maść Cannabis jest polecana do leczenia łuszczycy(egzema) i atopowego zapalenia skóry (AZS), ale również maść posiada działanie przeciwzapalne, lecznicze, uśmierzające ból, antybakteryjne oraz antywirusowe. Maść konopna uwalnia napięcie z mięśni oraz łagodzi stany zapalne i obrzęki
Maść Cannabis można zamówić telefonicznie 609490093
Dodaj komentarz