Jest rok 2011. Na świat przychodzi nowe dziecko Skody o nazwie Citigo – brat bliźniak Volkswagena Up! i Seata Mii, produkowanych w Bratysławie. W pierwszym roku Citigo powstaje w wersji trzydrzwiowej i taką właśnie trzydrzwiową „żółtą strzałę” otrzymujemy w 2018 roku na testy
Z zewnątrz ten mały model Skody Citigo wygląda niezwykle interesująco, zwłaszcza że od razu w oczy rzucają się przetłoczenia na masce, tworząc agresywny design przodu. Testowany model to wersja Style, co wyróżnia go z tłumu innych aut w tej klasie. Nadwozie w żółtym metalizowanym kolorze Sunflower ze srebrnymi felgami ze stopów lekkich przyciąga uwagę niejednego przechodnia i kierowcy.
Wnętrze Citigo występuje w wersji Ivory, w bardzo ładnej jasnej kompozycji, z czarnymi elementami, takimi jak: główny panel sterowania, deska rozdzielcza, wyloty powietrza ogrzewania oraz multimedialne urządzenie Move & Fun. Główny panel sterowania jest bardzo łatwy w obsłudze i czytelny tak jak zegary i wskaźniki na desce rozdzielczej.
Wyposażenie małego Citigo jest bardzo bogate. Znajdziemy tu: kierownicę multifunkcyjną, elektryczne szyby, klimatyzację, wspomniany wcześniej sprzęt Move & Fun z nawigacją oraz Sunset – tylne szyby o wyższym stopniu przyciemnienia.
Pod niewielką maską tego „maluszka” pracuje niewielki silnik, ale jakże zadziorny i zwinny! Jego pojemność wynosi 1 l, ale osiąga moc 60 KM. Tak jak wspomniałem na początku, Citigo to wielki mistrz oszczędzania. Spalanie w trasie wynosi mniej niż 5 l/100 km, natomiast w mieście niewiele więcej niż 5 l/100 km. Trzeba zwrócić uwagę na to, że bak paliwa nie jest duży w stosunku do gabarytów auta, a mimo to można nim przejechać ponad 600 km na jednym tankowaniu.
Skoda Citigo to świetny samochód na miasto. Jest mały, zwinny i wszędzie się „wciśnie”. Pomimo niedużych rozmiarów w trasie również spisuje się rewelacyjnie. Cena bazowa podstawowej wersji to 40.550 zł, natomiast testowany przez mnie model to koszt rzędu 41.700 zł. Absolutnie wart swojej ceny.
Cezary Głogowski
Tagi: Citigo, motoryzacja, samochódOd dawna przymierzam się do kupna żonie jakiegoś „podjezdka” i Skoda wygląda na fajną alternatywę dla Corsy. Cena też jest w miarę ok, ciekawi mnie jedynie jaka będzie jakość plastiku bo w ostatnich wersjach Octavii nie powala.
Dodaj komentarz