Minęło ponad pół roku od chwili, w której w Chinach stwierdzono pierwsze przypadki zachorowań na COVID-19. Skutki epidemii odczuwalne są na całym świecie, a jednym z najbardziej dotkliwych jest globalny kryzys gospodarczy, zauważalny również w Polsce. Jednocześnie, mimo gwałtownego spadku obrotów wielu przedsiębiorstw, znacząco wzrosły wyniki osiągane przez część branży sprzedaży internetowej. Jak pojawienie się koronawirusa kształtuje rynek e-commerce?
E-commerce w Polsce rozwija się dynamicznie, co roku odnotowując dość znaczą zwyżkę – szacuje się, że wyniki wzrastały o ok. 18%. Nie da się jednak ukryć, że statystyki pod koniec 2020 roku mogą być znacznie bardziej imponujące, ponieważ zakupy przez internet stały się jeszcze bardziej popularną metodą nabywania produktów.
Choć obecnie tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa zmalało, a obostrzenia wynikające z zaleceń sanepidu i Światowej Organizacji Zdrowia nie są już tak restrykcyjne, to jednak sprzedaż online wciąż jest chętnie wybierana. Jest to podyktowane przede wszystkim względami bezpieczeństwa, które wciąż kładą nacisk na możliwie jak największe ograniczenie przemieszczania się, zachowywanie dystansu społecznego oraz stosowanie się do wszelkich reguł sanitarnych, które, choć potrzebne, w praktyce okazują się nierzadko niewygodne.
Konsekwencje koronawirusa są przede wszystkim widoczne poprzez zmianę zachowań klientów. Oczekiwania oraz potrzeby konsumenta uległy znacznemu przeobrażeniu. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że klienci niekoniecznie kupują mniej, jak się obawiano – po prostu częściej szukają innych produktów, które do tej pory nie były ich priorytetem. Wymusiło to na wielu właścicielach sklepów internetowych uzupełnienie oferty o pożądane towary, niektórzy przedsiębiorcy musieli wręcz dokonać niemal całkowitego rebrandingu działalności, by odpowiedzieć na oczekiwania rynkowe.
Pod wieloma względami pandemia wpłynęła także na marketing internetowy, bezpośrednio związany ze sprzedażą online. Triki reklamowe polegające chociażby na sloganach nawiązujących do kwestii bezpieczeństwa czy też gratisy w postaci maseczki ochronnej skutecznie nakłaniają klienta do zakupu.
Znacząco usprawnił się również proces związany z wysyłką. By zaspokoić potrzeby klienta, sklepy internetowe wychodzą mu naprzeciw, częściej niż zwykle oferując dni darmowej dostawy oraz powiększając kadrę pracowniczą, by realizacja zamówień przebiegała znacznie szybciej. Skrócony do minimum czas oczekiwania jednocześnie przekłada się na budowanie pozytywnego wizerunku marki, a co za tym idzie – na wyniki sprzedaży.
Sprzedaż w internecie w czasach koronawirusa kwitnie – jednak nie dla wszystkich. Przed pandemią mieliśmy niemalże nieograniczony dostęp do towarów podstawowych, takich jak żywność czy środki czystości. Wraz z nadejściem lockdownu najpotrzebniejsze produkty zaczęliśmy nabywać właśnie drogą internetową. Niestety niektóre gałęzie e-commerce zeszły jednocześnie na dalszy plan.
Na sytuacji związanej z koronawirusem zyskały przede wszystkim sklepy internetowe oferujące:
Jednocześnie istnieją branże i ich dziedziny, których funkcjonowanie w czasach koronawirusa stało się utrudnione, a czasem niemalże niemożliwe:
Wielu ekspertów jest zgodnych, że w najbliższym czasie nie czeka nas zmiana kierunku, w jakim podąża rynek e-commerce, co jest dla wielu przedsiębiorców argumentem do przekształcenia charakteru działalności.
Tagi: E-commerce, Gospodarka, koronawirus, kryzys, sprzedaż
Dodaj komentarz